Polska reporterka uratowała życie 30 mieszkańców bombardowanego miasta. „Jest bohaterką”

(Fot. Facebook/Monika Andruszewska)

Reporterka stacji TVP World, Monika Andruszewska, wywiozła w trzydziestu ukraińskich cywilów z ostrzeliwanego i bombardowanego miasta Irpień, znajdującego się w obwodzie Kijowskim – powiedział PAP wicedyrektor stacji Dawid Wildstein, który wcześniej opisał zdarzenie w mediach społecznościowych.

– Zaryzykowała własne życie. Nie znam drugiej takiej osoby. Jest bohaterką – podkreślił.Do wydarzenia doszło w poniedziałek. Znajdujący się w obwodzie Kijowskim Irpień znalazł się pod obstrzałem wojsk rosyjskich. Według doniesień TVP World, Polka jako jedyna z reporterów przedłożyła bezpieczeństwo znajdujących się w mieście cywilów nad obowiązki zawodowe. Porzuciła kamerę i telefon, by eskortować trzydzieści osób i wywieźć je z niebezpiecznej strefy.- Dzielna Polka, moja przyjaciółka Monika Andruszewska, świetna dziennikarka i reporterka wojenna, ale przede wszystkim Człowiek. Według świadectwa ukraińskich żołnierzy (…) uratowała ok. 20 rodzin pod zbombardowanym przez Rosjan mostem w Irpieniu koło Kijowa – napisał w mediach społecznościowych wieloletni działacz na rzecz wolności Ukrainy Nedim Useinow. Jak podkreślił, „kiedy zagraniczni dziennikarze kręcili materiał dla swoich stacji, ona odstawiła kamerę i rzuciła się na pomoc ludziom”.”Brawo! Po prostu chapeau bas” – podsumował.

BRUTALNOŚĆ ROSYJSKIEJ ARMII

W rozmowie z PAP Dawid Wildstein podkreślił, że eskortowanie cywilów było wyjątkowo niebezpieczne. „Wielu mieszkańców zostało rozstrzelanych przez wojsko rosyjskie” – powiedział.

Jak powiedział, ludność cywilna wywieziona z Irpienia znajduje się obecnie w bezpiecznym miejscu. „Ustabilizowały się trasy przerzutowe dla ludzi, którzy uciekają. I przynajmniej dotychczas nie słyszeliśmy o tego typu barbarii, z jaką mieliśmy do czynienia poprzedniego dnia” – wyjaśnił Wildstein.

Dodał, że Monika Andruszewska wróciła we wtorek do obowiązków zawodowych i zamierza pozostać na pierwszej linii. „Kiedy z nią dzisiaj rozmawiałem, mówiła, że wszystko się już ustabilizowało” – przekazał Wildstein.

OD 8 LAT NA FRONCIE

30-letnia Monika Andruszewska jest korespondentką z Ukrainy od czasu rewolucji w 2014 roku, kiedy to prorosyjski prezydent Wiktor Janukowycz ustąpił ze stanowiska, a w Ukrainie miał nastąpić zwrot w stronę Europy. Pracowała na linii frontu w Donbasie podczas trwającej osiem lat wojny.

PAP/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj