Rząd zapowiada „wakacje kredytowe”. Premier Morawiecki: to odważny plan, który ma ulżyć Polakom

(Fot. KPRM)

Proponujemy tzw. wakacje kredytowe w roku 2022 i 2023 dla wszystkich kredytobiorców, którzy będą mieli trudność w spięciu budżetów domowych i będą chcieli skorzystać z takich wakacji kredytowych – powiedział w poniedziałek w Katowicach premier Mateusz Morawiecki.

Premier, który uczestniczy w poniedziałek w XIV Europejskim Kongresie Gospodarczym poinformował, że rząd zaproponuje czteropunktowy plan, który ma ulżyć kredytobiorcom złotówkowym przejść czas podniesionych stóp procentowych.

RZĄD PROPONUJE WAKACJE KREDYTOWE

Szef rządu przekazał, że rząd proponuje m.in. tzw. wakacje kredytowe w roku 2022 i 2023 dla wszystkich kredytobiorców, którzy będą mieli trudność w spięciu budżetów domowych.

– One będą skonstruowane następująco: jedna rata kredytowa w kwartale w roku 2022 i 2023 zostanie przesunięta do spłaty bez odsetek. Łącznie w tym okresie będzie to 8 rat kredytowych. Jeżeli ktoś płaci dziś ratę kredytową na przykład 1500 zł i ta rata została podniesiona na 2400 zł, to cztery razy w roku, będzie ona przesunięta do spłaty bez odsetek – powiedział premier.


Premier zaznaczył, że Unia Europejska „nie może powrócić do tego, co było”. Wskazał, że zasady handlu z Rosją muszą ulec zmianom. – Wszystkie zasady, związane z handlem ze zbrodniarzem, muszą ulec zasadniczej zmianie – powiedział. Podkreślił też, że jest przekonany, że nie będzie powrotu do tego, co było przed wybuchem wojny w Ukrainie. Wskazał, że już dawno Polska nie musiała uczestniczyć w wielkich wydarzeniach i współkształtować świadomość opinii publicznej Zachodu. – Budujemy nowy porządek geopolityczny – zaznaczył premier.

PODNIESIENIE STAWEK DLA LOKAT

Podczas swojego wystąpienia Morawiecki mówił o sektorze bankowym. Jak ocenił, w ślad za wzrostem oprocentowania obligacji, także dla obywateli polskich, natychmiast powinny pójść lokaty i depozyty dla zwykłych Polaków. Wyraził nadzieję, że wkrótce pojawią się dobre stawki dla lokat bankowych, które wyniosą przynajmniej 3 procent.

– Dziś banki komercyjne nadmiernie korzystają z rosnących stóp procentowych. Mam nadzieję, że we wszystkich bankach komercyjnych prowadzone są pilne analizy, dotyczące podniesienia stóp procentowych na depozyty dla ludzi, dla obywateli i dla firm. To powinno dzisiaj się dziać na naszych oczach – mówił szef rządu.

– Apelowaliśmy długo o to, aby banki wypracowały odpowiedni, bardziej przejrzysty, bardziej transparentny i sprawiedliwy mechanizm kalkulowania kosztów kredytu niż WIBOR. Niestety nie doszło do tego, aż do obecnego momentu – wskazał premier. – Dlatego od 1 stycznia 2023 r. narzucimy obowiązek posługiwania się inną niż WIBOR, transparentną stawką, pochodzącą z rynku międzybankowego depozytów overnight – zapowiedział szef rządu. Jest ona, jak kontynuował, znacząco bardziej korzystna dla wszystkich kredytobiorców, ponieważ banki będą musiały obniżyć swoją marżę.

INFLACJA SPOWODOWANA PRZEZ PUTINA

Premier Morawiecki powiedział, że Putin i Kreml „już kilkanaście miesięcy temu rozpoczęli odpowiednie działania po to, aby ceny gazy były wysokie, aby ceny nośników były odpowiednio wysokie, aby zdestabilizować wzrost gospodarczy, ten kruchy wzrost gospodarczy po pandemii COVID-19”.

– Musimy sobie dzisiaj zdać sprawę, że jest to druga wielka broń Putina: „putinflacja” – powiedział premier. – Inflacja, poprzez którą chce zniszczyć rozwój gospodarczy i odbudowę gospodarczą po pandemii – podkreślił Morawiecki.

Premier zwrócił uwagę, że inflacja, pogłębiona przez kryzys energetyczny, nie dotyczy wyłącznie Europy. Przywołał słowa prezydenta USA Joe Bidena, który powiedział, że za inflację w USA w 70 proc. odpowiadają wysokie ceny energii. – Z tego warto zdać sobie sprawę. Wszyscy przedsiębiorcy to wiedzą, warto, aby polscy politycy zrozumieli zakres tej wielkiej inflacji, która została tutaj zainstalowana przez Putina – wskazał.

WIĘKSZY FUNDUSZ WSPARCIA

Premier zapowiedział, że fundusz wsparcia kredytobiorców w trudnej sytuacji zostanie zwiększony. – Dla tych kredytobiorców, którzy znajdą się w szczególnie trudnej sytuacji, dla których rata kredytu będzie przekraczała 50 proc. dochodu, albo którzy staną się bezrobotni i nie będzie ich stać na spłatę kredytu. Zmuszamy sektor bankowy do skonstruowania dużo bardziej realnego i znacząco większego funduszu wsparcia kredytobiorców – powiedział premier.

Banki, jak kontynuował, będą musiały zasilić ten fundusz dodatkową kwotą w wysokości 1,4 mld zł. – Będzie to dwa miliardy zł, co najmniej, które będą uzupełniane i które będą służyły do wsparcia tych kredytobiorców, którzy będą tego najbardziej tego potrzebowali – zaznaczył.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj