Premier Morawiecki: Przeznaczyliśmy ponad 2 mld zł na szpitale pediatryczne

(fot. Twitter/Kancelaria Premiera)

W obchodzonym 15 maja Międzynarodowym Dniu Rodzin, szef rządu wraz z minister rodziny i polityki społecznej Marleną Maląg odwiedzili w Ostrowie Wielkopolskim Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej. – Jako rząd przeznaczyliśmy ponad 2 miliardy złotych na szpitale pediatryczne w całej Polsce – podkreślał premier.

– Jako rząd, jako państwo polskie przeznaczyliśmy ponad 2 miliardy złotych na szpitale pediatryczne w całej Polsce, aby mogły one leczyć dzieci według najwyższych europejskich i światowych standardów – powiedział Morawiecki na briefingu prasowym.

Jak zapewniał po informacjach uzyskanych od kierownictwa placówki, „mamy już i w tym szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim, ale także wielu innych szpitalach, sprzęt najwyższej światowej klasy”.

Morawiecki podkreślił, że „aby leczyć, potrzebujemy przede wszystkim lekarzy”.

KSZTAŁCENIE LEKARZY

– Przed 2015 rokiem, przez poprzednie 20 lat, wyjechało z Polski ponad 20 tysięcy lekarzy. To był bardzo chory, nomen omen, trend i niedobra, niezdrowa sytuacja. Wykształcenie lekarza kosztuje, więc relatywnie niezamożna Polska w ten sposób łożyła środki na bogatą Szwecję, Niemcy, Wielką Brytanię i inne kraje oczywiście – mówił.

Dodał, że był to „nienormalny stan”, ale „od kilku lat postawiliśmy na kształcenie lekarzy”.

– Mogę dziś z dumą powiedzieć, że mamy 20 tysięcy więcej lekarzy; od 2015 roku przybyło już 20 tys. lekarzy. Na najróżniejsze sposoby kształcimy też lekarzy dzisiaj i z zagranicy, ale również przede wszystkim zachęcamy Polaków do kształcenia na kierunkach medycznych – stwierdził.

WSPÓŁPRACA PRZYNOSI REZULTATY

Według Morawieckiego, w 2015 roku „było to mniej więcej 165 tys. lekarzy, a dzisiaj jest to około 185 tys. lekarzy i lekarzy stomatologów, którzy pomagają po prostu Polakom”. Dodał, że podobnie jest z pielęgniarkami. „6-7 lat temu to było 220 tys. pielęgniarek, położnych, dzisiaj to jest blisko 20 tys. więcej”.

Premier cenił, że „współpraca pomiędzy państwem polskim, rządem polskim a samorządem, tak jak tutaj w Ostrowie Wielkopolskim, i współpraca ze środowiskiem medycznym, dała ten dobry rezultat”.

LECZYMY UKRAIŃSKICH ŻOŁNIERZY

Szef rządu mówił o pomocy udzielanej ukraińskim wojskowym w Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Ostrowie Wielkopolskim.

– Tu w Ostrowie Wielkopolskim leczymy także ukraińskich żołnierzy. Rannych żołnierzy, którzy walczyli na wschodzie z agresją rosyjską, z bestialstwem rosyjskim – powiedział.

Premier podziękował polskim lekarzom, pielęgniarkom i całemu personelowi „za to, że w tej jednej polskiej rodzinie staramy się pomagać naszym sąsiadom ukraińskim”. Jak wskazał, Ukraińcy walczą nie tylko o wolność swojego kraju, lecz także o to, „aby zapanował pokój, bezpieczeństwo, a barbarzyńska napaść rosyjska odeszła do przeszłości”.

GOTOWOŚĆ NA EWENTUALNĄ FALĘ COVID-19

Morawiecki dziękował też wszystkim, którzy dbają o przygotowanie szpitala w razie kolejnej fali pandemii Covid-19 jesienią.

– Myślimy do przodu. Oby tak nie było, ale wiemy już doskonale, że byliśmy nieraz zaskoczeni kapryśną naturą wirusa. Jeśli będzie jakaś nowa, trudna, groźna mutacja, także ten szpital i setki innych będą gotowe, żeby przyjmować pacjentów – powiedział premier.

OMIJANIE SANKCJI

W Brukseli w piątek wieczorem odbyło się zamknięte spotkanie przedstawicieli Komisji Europejskiej i unijnych dyplomatów, na którym KE przedstawiła budzącą kontrowersje interpretację tego, w jaki sposób kraje UE mogłyby płacić w rublach za rosyjski gaz, nie łamiąc unijnych sankcji. Stanowisko Komisji poparły m.in. Niemcy i Francja. Krytycznie wobec niego odniosły się m.in. Polska i Holandia – wynika ze źródeł PAP.

Premier pytany na konferencji prasowej o tę sprawę zwrócił uwagę, że negocjacje, które toczą się w ramach 27 państw UE „niestety, sprowadzają się często do tego, że wypracowywane są rozwiązania na najmniejszym wspólnym matematycznym mianowniku”.

– To oznacza, że jeśli Niemcy, Węgry, Austria czy Holandia sprzeciwiają się czemuś, to bez ich zgody kolejnego pakietu sankcji nie możemy wdrożyć – powiedział szef rządu.

DZIAŁANIE NA DWÓCH RÓŻNIĄCYCH SIĘ OD SIEBIE INSTRUMENTACH

– Z pewnym rozczarowaniem dostrzegłem, że następuje przyzwolenie na płacenie za gaz w rublach, coś do czego dążył Putin – stwierdził premier. Przypomniał, że Polska została ukarana przez Rosję za brak zapłaty w rublach odcięciem dostaw gazu. Jednocześnie zapewnił, że Polska będzie się trzymała zasad i nie ugnie się szantażom Putina.

– Jesteśmy wśród tych, którzy domagają się radyklanych pakietów sankcji, bo wierzymy, że tę wojnę można zatrzymać nie tylko militarnie, ale też gospodarczo – powiedział Morawiecki. Podkreślił, że Moskwa musi zrozumieć, że Europa podchodzi do sankcji poważnie, ze świadomością, że będą one kosztować, ale są konieczne.

– Jesteśmy w tyglu geopolitycznej zmiany i nie możemy dopuścić do tego, by Rosja szantażowała nas wszystkich. Jeśli oni tam to wszystko zrozumieją, to wierzę, że będzie to też bardzo ważny czynnik, który doprowadzi do szybszego zakończenia wojny – ocenił Morawiecki.

– To nie jedno czy dwa kraje członkowskie, ale kilka, a może więcej państw UE, które chcą ugiąć się i płacić w rubach. My mówimy twardo „nie”: odejdźmy jak najszybciej od rosyjskich węglowodorów. Ale chcemy też zachować jedność, dlatego działamy na tych dwóch różniących się od siebie instrumentach: jedność UE i jak najdalej posunięte sankcje wobec Rosji – podsumował premier.

NIEJASNE STANOWISKA

Francja, która sprawuje obecnie prezydencję w Radzie UE, nieoczekiwanie zwołała na piątek wieczorem spotkanie grupy roboczej unijnych dyplomatów, poświęcone płaceniu w rublach za rosyjski gaz. Na spotkaniu – jak dowiedziała się PAP z rozmów z dyplomatami krajów UE – Komisja Europejska przedstawiła instrukcję, w jaki sposób kraje UE mogą płacić w rublach za rosyjski surowiec w taki sposób, by nie naruszało to unijnych sankcji.

Sprawa od kilku tygodni budzi kontrowersje w Brukseli po tym, gdy prezydent Rosji Władimir Putin wydał dekret, w którym zażądał, by kraje UE płaciły za rosyjski gaz w rosyjskiej walucie. Wywołało to sprzeciw wielu krajów UE, które wskazują, że jest to łamanie kontraktów na dostawy rosyjskiego surowca, rozliczane w euro lub dolarach. Pokłosiem tego sporu było odcięcie przez Rosję dostaw surowca do Polski i Bułgarii.

Po wydaniu dekretu krytyczne stanowisko wobec niego wyraziła szefowa KE Ursula von der Leyen. Powiedziała wtedy, że płacenie za rosyjski gaz w rublach, jeśli nie jest przewidziane w kontrakcie, narusza sankcje nałożone przez UE. Z informacji PAP wynika jednak, że na spotkaniu w piątek Komisja przedstawiła już zupełnie inne stanowisko. W żadnym momencie dyskusji nie poinformowała, że nie zgadza się na płacenie za gaz w rublach.

Miała też poinformować kraje UE, że założenie konta w euro lub dolarach w Gazprombanku przez firmy importujące gaz z Rosji nie łamie sankcji. Wskazała, że nie byłoby nim też przewalutowanie pieniędzy między kontem w euro a kontem w rublach unijnej firmy w Gazprombanku. Nie odpowiedziała jednak na pytanie, czy otwarcie konta w rublach przez unijne firmy importujące gaz z Rosji byłoby już złamaniem restrykcji.

KPO JEST ZATWIERDZONE

Premier Mateusz Morawiecki pytany był w czasie konferencji prasowej również o to, czy w najbliższych dniach nastąpi uchwalenie ustawy o Sądzie Najwyższym.

Szef rządu powiedział, że w ubiegłym tygodniu „ruszyliśmy z procedurą zatwierdzenia KPO”.

– Uzgodniliśmy wszystkie tzw. (…) kamienie milowe, czyli warunki po stronie Komisji Europejskiej i po naszej stronie, tak, aby dwie strony spotkały się przy jednym stole, podały sobie ręce – dodał.

– To jest ten wielki krok, który zrobiliśmy. KPO jest zatwierdzone, stało się faktem. To niezwykle ważne, bardzo się z tego cieszę – powiedział Morawiecki.

– Rzeczywiście teraz, aby ono jednocześnie też mogło zostać zrealizowane do końca, po stronie wykonania odpowiednich zapisów legislacyjnych, to w Sejmie procedowana jest ustawa (…) o zmianach w zakresie Izby Dyscyplinarnej i innych zmianach, dotyczących Sądu Najwyższego – mówił. Morawiecki przypomniał, że w tej kwestii doszło do porozumienia w ramach koalicji rządzącej.

POMOC UNII EUROPEJSKIEJ

– Ale chcę też zaapelować do opozycji. Nie odrzucajcie tej wielkiej pomocy ze strony Unii Europejskiej. Ona jest dzisiaj potrzebna. Dziś Polska po wielkiej pandemii i w trakcie okrutnej wojny na Ukrainie przeżywa tak, jak cała Europa trudne warunki gospodarcze. I to jest bardzo potrzebne, abyśmy dzisiaj dostali te zewnętrzne środki na inwestycje. To zbuduje dobry potencjał wzrostu gospodarczego na kolejne lata – mówił premier.

W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Premier pytany był też o to, czy czwartkowy wybór sędziów do KRS nie zaszkodzi w sprawie otrzymania środków z KPO.

– Wszelkie zmiany w KRS-sie – mam nadzieję – że nie zakłócą już tego pozytywnego ruchu, tej pozytywnej zmiany, która rozpoczęła się w połowie zeszłego tygodnia – zatwierdzenie KPO, zatwierdzenie wszystkich środków unijnych, wielkie inwestycje, które są nam potrzebne i uspokojenie sytuacji gospodarczej – to jest podstawowy cel mojego rządu – zaakcentował Morawiecki.

Sejm wybrał w czwartek 15 sędziów na członków KRS. Osiem kandydatur wskazało Prezydium Sejmu, zaś siedem – klub PiS. Pozostałe kluby nie skorzystały z prawa wskazania kandydatur.

POLSKA I KE DOSZŁY DO POROZUMIENIA

W piątek rzecznik rządu poinformował, że w najbliższych kilku, kilkunastu dniach powinno dojść do formalnego zaakceptowania KPO. Jak przekazał, w środę zakończyły się prace zespołów negocjacyjnych w tej sprawie. Dodał, że Polska i KE doszły do porozumienia ws. omawianych w negocjacjach kamieni milowych.

Konieczność zmian dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN ma związek z tym, że Trybunał Sprawiedliwości UE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie.

Komisja Europejska wciąż nie zaakceptowała złożonego już ponad rok temu przez rząd Krajowego Planu Odbudowy, czyli dokumentu opisującego sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy UE. Pod koniec października zeszłego roku przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła warunek, by w polskim KPO znalazło się zobowiązanie rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.

Rzeczniczka KE Veerle Nuyts przekazała w środę PAP, że polski Krajowy Plan Odbudowy musi zawierać zobowiązania do: likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, reformy systemu dyscyplinarnego, przywrócenia do pracy sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem. Pracowaliśmy z Polską w sprawie wszystkich trzech punktów i jesteśmy zadowoleni z wyników rozmów. Teraz czekamy na potwierdzenie ze strony Polski – przekazała Nuyts.

ZASADY PRZESTRZEGANE PODCZAS EPIDEMII POWINNY ZOSTAĆ NA DŁUŻEJ

Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej pytany był przez dziennikarzy o rekomendacje w związku z tym, że od poniedziałku zostanie zniesiony stan epidemii, który będzie zastąpiony stanem zagrożenia epidemicznego.

– Ja wierzę, w skuteczność działania szczepionek. Potwierdzona w ostatnich latach będzie też dobrą tarczą przed ewentualnym zagrożeniem jesienią, ale pamiętajmy, że te zasady, które do tej pory stosowaliśmy, one niestety powinny zostać z nami dłużej, chyba że się okaże, że będą tylko pozytywne scenariusze i lekarze nam potwierdzą (…), że natura tego wirusa SARS-COV-2 staje coraz mniej niebezpieczna, ale poczekajmy aż powiedzą nam to specjaliści – odpowiedział Mateusz Morawiecki.

Premier podkreślił, że należy przede wszystkim zachować ostrożność.

– Pamiętajmy jak wiele razy koranowirus zdołał nas zaskoczyć negatywnie. Nie wiemy co będzie jesienią. Pamiętamy dwa poprzednie lata 2020 r., 2021 r. Latem koronawirus nie jest tak groźny podobnie jak inne wirusy; wirus grypy chociażby, ale jesienią, zimą ta zmora lubi powracać – dodał Mateusz Morawiecki.

STAN ZAGROŻENIA EPIDEMICZNEGO

Znowelizowane rozporządzenie ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w zw. z COVID-19 przewiduje, że obowiązujący dotąd stan epidemii zostaje zastąpiony stanem zagrożenia epidemicznego. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 16 maja br.

W uzasadnieniu wskazano, że zniesienie stanu epidemii jest zasadne ze względu na poprawę stanu epidemiologicznego na obszarze Polski, zmniejszenie gwałtownego rozprzestrzeniania się zakażeń i zmniejszenie liczby osób hospitalizowanych.

Stan epidemii obowiązywał w Polsce od 20 marca 2020 r. Zgodnie z ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, stan epidemii to sytuacja prawna wprowadzona na danym obszarze w związku z wystąpieniem epidemii w celu podjęcia określonych w ustawie działań przeciwepidemicznych i zapobiegawczych dla zminimalizowania skutków epidemii.

Stan zagrożenia epidemicznego to sytuacja prawna wprowadzona na danym obszarze w związku z ryzykiem wystąpienia epidemii.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj