Donald Tusk nie tylko chciał sprzedać Lotos Rosjanom. Gazprom był wręcz zachęcany do kupna

(Fot. Lotos.pl)

Próby sprzedaży Lotosu Rosjanom pod rządami Donalda Tuska poświadczają dokumenty. W środę, 26 maja ujawnił je Michał Rachoń, dziennikarz TVP w swoim programie „#Jedziemy”.

Jak ujawnił Michał Rachoń, rząd Donalda Tuska wystosował zaproszenia do kupna Lotosu do kilkunastu firm. Wśród nich było przynajmniej pięć powiązanych z Kremlem rosyjskich firm energetycznych (Gazprom, Rosnieft, Łukoil, TNK BP Holding i Surgutnieftiegaz). Lista została pokazana w programie TVP Info. Na drugim ujawnionym dokumencie widzimy listę spółek, które dostarczyły wymagane dokumenty. Na obydwóch znalazł się rosyjski Gazprom. Ostatecznie firma wycofała się z uczestnictwa w transakcji.

– Szanowni państwo, bardzo dziękuję Wam oraz Ministerstwu Skarbu Państwa Rzeczpospolitej Polskiej za daną nam szansę uczestnictwa w procesie prywatyzacji LOTOS S.A. Nasi eksperci dogłębnie zbadali wszystkie dostarczone materiały i dostępne publicznie informacje. Pomimo wysokiej jakości aktywów LOTOS-u podjęliśmy decyzję o nieskładaniu oferty. Decyzja spowodowana jest niepewnością dotyczącą warunków procesu oraz oceną aktywów. Potwierdzamy jednak nasze zainteresowanie rozwojem interesów w Europie Wschodniej, a zwłaszcza w Polsce. Nasza firma jest gotowa rozważyć inne możliwości przejęć i współpracy w regionie – napisali jej przedstawiciele w liście wysłanym do Aleksandra Grada, ówczesnego polskiego Ministerstwa Skarbu.

Do ostatniego etapu zakupu gdańskiej rafinerii doszły trzy firmy, w tym zarejestrowana w Moskwie TNK BP Holding i tak obecnie demonizowany przez członków Platformy Obywatelskiej węgierski MOL.

DONALD TUSK NIE RATOWAŁ LOTOSU

Michał Rachoń podkreślał, że rosyjskie firmy już w tamtym czasie stanowiły narzędzie „rosyjskiej agresywnej polityki energetycznej na państwa Zachodu”. Mimo to dostały zaproszenie do kupna Lotosu. Co więcej, Donald Tusk, ówczesny premier, wbrew swoim słowom nie zablokował transakcji.

– Tusk nie podjął tej decyzji, bo oferty związane z rosyjskimi interesami spływały do Ministerstwa Skarbu przez cały 2011 rok. To organizator tego procesu, czyli polski rząd, zachęcał rosyjskie firmy, żeby kupiły Lotos – skomentował dziennikarz TVP,  zaznaczając, że odpowiedzi na oferty były monitorowane przez cały sztab ludzi podlegających ówczesnemu premierowi.

ROSYJSKIE FIRMY SAME WYCOFAŁY SIĘ Z TRANSAKCJI

Z kolejnego ujawnionego przez Michała Rachonia dokumentu dowiadujemy się, że gdańskiej rafinerii nie udało się sprzedać, bo żadna z trzech firm nie złożyła ostatecznie wiążącej decyzji. – Donald Tusk przez cały rok 2010 i 2011 robił wszystko, żeby sprzedać Lotos Rosjanom. Nie udało się to nie dlatego, że Tusk to zablokował. To nie udało się dlatego, że z jakichś powodów Rosjanie nie chcieli Lotosu kupić – podsumował Michał Rachoń.

Przypomnijmy, że z ujawnionej kilka dni temu notatki Aleksandra Grada wynika, iż tydzień po wygranych przez Platformę Obywatelską wyborach zdecydowano o prywatyzacji Lotosu, a wśród trzech firm, które zostały dopuszczone do procesu sprzedaży, znalazła się rosyjska spółka OJ.

tvp.info/MarWer

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj