Inflacja i rekomendacje KNF spowodują odczuwalny wzrost cen polis OC, które w ostatnich kwartałach staniały – wskazuje Polska Izba Ubezpieczeń. Podaje, że średnia cena OC spadła o 1,2 proc. rdr i wynosi 488 zł, średni koszt szkody wzrósł o niespełna 3 proc. do prawie 8,5 tys. zł.
Jak zaznaczył w rozmowie z PAP prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) Jan Grzegorz Prądzyński, cena ubezpieczenia OC komunikacyjnego na koniec I kw. 2022 r. wynosiła 488 zł i była niższa niż rok wcześniej o prawie 2 proc. Średnia cena AC wyniosła nieco ponad 1000 zł i była na podobnym poziomie do zeszłorocznej.
– Trend spadkowy, przede wszystkim jeśli chodzi o ubezpieczenia OC, trwa już od wielu kwartałów. Jednocześnie rośnie koszt średniej szkody z OC, który obecnie wynosi już prawie 8,5 tys. zł, czyli więcej o niespełna 3 proc. rdr, i trend wzrostowy utrzymuje się – podał.
Jak wyjaśnił, jasnym jest, że ubezpieczyciele konkurują o klientów w dużej mierze poprzez ceny, szczególnie w przypadku obowiązkowego OC. – Wynik z OC dla całego rynku wciąż jest dodatni, natomiast widać wyraźnie, że maleje. Dodatni wynik z OC w ostatnich dwóch latach utrzymywał się głównie dzięki temu, że podczas pandemii szkody zdarzały się rzadziej, jednak natężenie ruchu wróciło już do normy – zaznaczył.
– Zgodnie z naszymi analizami, jeżeli obecne średnie ceny OC utrzymają się, to w ciągu najbliższych dwóch lat strata na OC dla całego rynku wyniesie aż 3,4 mld zł. Ma na to wpływ inflacja, przekładająca się na rosnące koszty napraw, tj. drożejące części i robocizna, a także gorszy dostęp do części z powodu kłopotów z dostawami – podkreślił Prądzyński.
REKOMENDACJE KNF
Jak zaznaczył, 18 lipca opublikowane zostały nowe rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego, które wejdą w życie 1 listopada tego roku. – Rekomendacje po prostu dają tym podwyżkom kolejny impuls i spodziewałbym się, że ogólny wzrost kosztów OC może być dla kierowców bardzo odczuwalny. Również będą miały wpływ na koszty napraw – powiedział. – KNF zobowiązuje ubezpieczycieli do tego, aby składki, które zbierają od kierowców pokryły co najmniej koszty wypłacanych odszkodowań oraz koszty prowadzonej działalności. Wyższe koszty szkód, wynikające z jakichkolwiek uwarunkowań, oznaczają wyższe ceny polis dla klientów – wyjaśnił.
– Podwyżki cen OC, będą odzwierciedleniem inflacji, rekomendacji KNF, przerw w łańcuchu dostaw i jeszcze kilku innych zjawisk, więc ogólny wzrost kosztów OC może być dla kierowców bardzo odczuwalny – ocenił.
Zwrócił uwagę, że kierowców nie będzie interesowało to, jaki wpływ na ceny będą miały rekomendacje same w sobie, tylko jaki będzie ogólny koszt podwyżek. – A będzie on znaczący – wskazał ekspert.
WCIĄŻ WARTO MIEĆ OC
Jak dodał rzecznik prasowy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego Damian Ziąber, niezależnie od wysokości stawek OC komunikacyjnego ważne jest to, że jej koszt jest nadal stosunkowo niewielki w porównaniu do potencjalnych kosztów odszkodowania, które idą w setki tysiące, a nawet miliony zł.
– Nie warto ryzykować braku OC, bo raz – możemy otrzymać wezwanie do uiszczenia opłaty za jego brak, dwa – w razie spowodowania szkody nieubezpieczonym pojazdem, sami ponosimy koszty likwidacji, które mogą wynieść nawet 2,1 mln zł. W tej właśnie wysokości roszczenie regresowe skierowaliśmy niedawno wobec jednego kierowcy – przypomniał Ziąber.
Według danych PIU w 2021 roku wartość odszkodowań i świadczeń z obowiązkowego OC posiadaczy pojazdów wyniosły 2,4 mld zł i były o 2,8 proc. większe niż w 2020 r. Odszkodowania z autocasco w 2021 r. wyniosły 1,6 mld zł, o 8 proc. więcej rdr.
PAP/mrud