– Ponad 60 procent rodziców nie zapisuje temperatury chorego dziecka. Wychodzą z założenia, że zapis nie jest istotny, tymczasem może on ułatwić postawienie trafnej diagnozy i podnieść jakość leczenia dziecka – podkreślił Piotr Piątek, współautor badania.
Wśród przebadanych rodziców dzieci w wieku 0-7 lat 65 proc. nie zapisuje wyniku dokonywanego pomiaru temperatury, 11 proc. tylko sporadycznie zapisuje wynik, a 17 proc. nie pamięta, czy tak dotychczas robiło. W przypadku rodziców dzieci w wieku 8-14 lat jedynie 3 proc. dokonuje zapisu, 69 proc. nie zajmuje się tym, 6 proc. rzadko to robi, a 22 proc. nie potrafi sobie tego przypomnieć.
– Rodzice wychodzą z założenia, że taki zapis nie jest istotny i wolą zapamiętać wynik. Warto jednak notować pomiar temperatury u dziecka, na przykład po to, by sprawdzić, po jakim czasie od podania leków temperatura spadła bądź wzrosła. Często taka informacja jest potrzebna lekarzowi podczas konsultacji – wyjaśnił współautor badania.
Dodał, że pełen przebieg regularnie mierzonej temperatury może zdecydowanie ułatwić postawienie trafnej diagnozy i podnieść jakość leczenia dziecka. – Bez notatek bardzo łatwo jest pomylić pomiary, o czym warto przypominać rodzicom dla dobra ich dzieci – stwierdził. Częstotliwość wykonywania pomiaru należy skonsultować z lekarzem, jest ona bowiem zależna od stanu dziecka.
JAK CZĘSTO MIERZYMY TEMPERATURĘ?
32 proc. badanych rodziców dzieci w wieku 0-7 lat w razie potrzeby mierzy temperaturę raz dziennie, 16 proc. dwa razy dziennie. W przypadku rodziców dzieci w wieku 8-14 lat pomiar zadeklarowało 41 proc. badanych. Raz dziennie sprawdza temperaturę 35 proc. ankietowanych. Natomiast 12 proc. nie pamięta, jak często to robi. Według Piątka starsze dzieci potrafią już opisać dolegliwości, które im towarzyszą. – Jednak w przypadku najmłodszych pociech uzyskanie precyzyjnej odpowiedzi jest niezwykle trudne. Dlatego rodzice mogą nie rozpoznać, kiedy zaistnieje potrzeba dodatkowego pomiaru – zaznaczył.
38 proc. rodziców dzieci w wieku 0-7 lat najczęściej do pomiaru temperatury używa termometrów dotykowych, 27 proc. bezdotykowych, a 16 proc. termometrów cieczowych. 9 proc. na przemian stosuje tradycyjny lub elektroniczny miernik. W przypadku dzieci w wieku 8-14 lat rodzice najczęściej wybierają bezdotykowe urządzenie – 37 proc. Dotykowego termometru używa 29 proc. rodziców, a cieczowego – 25 proc.
– Szybkość pomiaru może być najważniejszą kwestią w przypadku dzieci do trzeciego roku życia, które najtrudniej jest utrzymać bez ruchu. Trzymanie termometru pod pachą przez parę minut jest bardziej problematyczne, niż pomiar na czole, na przykład w trakcie snu – skomentował dr Wojciech Francuzik z firmy technologicznej Warmie, współautor badania.
Badanie zostało przeprowadzone przez UCE RESEARCH i Warmie, metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview), wśród 1017 osób, które zadeklarowały, że mają i na co dzień wychowują dzieci w wieku od 0 do 7 lat oraz od 8 do 14 lat.
PAP/jk