Akceptacja energetyki jądrowej prawie się podwoiła. Obecnie popierają ją trzy czwarte Polaków

Zdjęcie ilustracyjne (fot. Pixabay.com)

Wojna na Ukrainie przyczyniła się do zwiększenia akceptacji planów budowy elektrowni jądrowych; obecnie 75 proc. Polaków popiera taką inwestycję w kraju – wynika z opublikowanego w poniedziałek, 5 grudnia sondażu CBOS.

Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) wyjaśniło w opublikowanym w poniedziałek badaniu, że wojna na Ukrainie, która spowodowała problemy na rynku paliw i wzrost cen, przyczyniła się do znacznego zwiększenia akceptacji planów budowy elektrowni jądrowych w naszym kraju.

Odsetek zwolenników powstania elektrowni jądrowych w Polsce wzrósł z 39 proc. w maju 2021 roku do 75 proc. obecnie. Budowie sprzeciwia się z kolei 13 proc. ankietowanych, a 12 proc. nie ma w tej kwestii zdania.

PARABOLA POPARCIA

CBOS zwrócił uwagę, że w poprzednich latach Polacy nie byli raczej przychylni budowie „jądrówki” w kraju. Najwięcej przeciwników odnotowano w 2006 roku – wspomnianej inwestycji sprzeciwiała się wówczas ponad połowa (58 proc.) respondentów. W kolejnych latach społeczny sprzeciw wobec budowy elektrowni atomowej malał, a w 2009 roku niewielką przewagę zyskali zwolennicy rozwijania energetyki jądrowej – aż do 2011 roku, kiedy opinię na ten temat ponownie zmieniła katastrofa w Fukuszimie.

– Przez kolejnych dziesięć lat lat przeciwnicy budowy elektrowni jądrowych w Polsce stanowili liczniejszą grupę niż zwolennicy tego rozwiązania. Dopiero trwający kryzys energetyczny zmienił podejście do tej kwestii – zaznaczają autorzy badania.

Z ankiety wynika, że poparcie dla budowy elektrowni jądrowych w Polsce dominuje obecnie we wszystkich uwzględnionych w analizach grupach społeczno-demograficznych. – Nadal jednak pozostaje ono istotnie niższe wśród kobiet (64 proc.) niż wśród mężczyzn (87 proc.). Ponadto częściej wyrażają je osoby z wykształceniem średnim (77 proc.) i wyższym (81 proc.) niż badani mający wykształcenie podstawowe lub gimnazjalne (66 proc.) czy zasadnicze zawodowe (71 proc.); częściej są to mieszkańcy dużych miast, liczących co najmniej 100 tysięcy ludności (83 proc.) niż respondenci mieszkający na wsi (69 proc.) lub w małych miastach (73 proc.) – wskazują badający.

POGLĄDY NIE MAJĄ ZNACZENIA

Sondaż wykazał, że pozytywny stosunek do rozwijania w Polsce energetyki jądrowej dominuje zarówno wśród badanych o prawicowych (83 proc.), jak i lewicowych (75 proc.) oraz centrowych (76 proc.) poglądach politycznych.

CBOS dodał, że w ciągu półtora roku diametralnie zmienił się też stosunek do budowy elektrowni jądrowej w okolicy miejsca zamieszkania. – Odsetek aprobujących taką inwestycję wzrósł aż o 30 proc. i o tyle samo zmniejszył się odsetek jej przeciwników. Obecnie ponad połowa ankietowanych (54 proc.) poparłaby decyzję o powstaniu elektrowni jądrowej w pobliżu miejsca zamieszkania, a przeciwny byłby co trzeci respondent (34 proc.). A zatem nadal ogólna aprobata dla budowy na terenie naszego kraju elektrowni atomowych jest większa niż poparcie dla lokalizacji takiej inwestycji w pobliżu własnego miejsca zamieszkania respondenta – podkreślono.

Ankietujący zwrócili też uwagę na to, że inwestycja w atom jest konieczna, jeśli chcemy odchodzić od energetyki opartej na węglu. Z ich tezą zgadzają się ponad trzy czwarte (76 proc.) badanych. W maju 2021 roku takiej odpowiedzi udzieliło 44 proc. osób.

PAMIĘĆ O CZARNOBYLU NADAL ŻYWA

CBOS dodało, że ponad połowa (58 proc.) badanych deklaruje brak obaw związanych z funkcjonowaniem elektrowni jądrowych w Polsce; wyraża je natomiast nieco więcej niż co trzeci (35 proc.) ankietowany. Badanie wykazało, że częściej niepokój związany z powstaniem elektrowni jądrowych deklarują kobiety (42 proc.) niż mężczyźni (26 proc.).

– Deklarowane obawy dotyczą w głównej mierze możliwych zagrożeń wynikających z działania elektrowni jądrowych. Cześć respondentów stwierdziła ogólnie, że elektrownie atomowe są niebezpieczne, stwarzają zagrożenia. Najwięcej osób (prawie połowa spośród wyrażających obawy) wskazywała ogólnie na możliwość wystąpienia awarii: w tym kontekście mówiono o ewentualnym uszkodzeniu, wybuchu, wypadku w elektrowni – wskazano. Zwrócono przy tym uwagę, że żywa wśród respondentów pozostaje pamięć o awarii w Czarnobylu, o czym świadczą odwołania do niej i niepokój przed podobnym zdarzeniem w Polsce.

Badanie zostało zrealizowane w dniach od 7 do 17 listopada na próbie liczącej 1038 osób.

DWAJ PARTNERZY SĄ ZNANI, TRZECI ZOSTANIE DOBRANY

Pierwszy blok jądrowy ma powstać do 2033 roku, a kolejne – zgodnie z Programem Polskiej Energetyki Jądrowej – miałyby być tworzone co dwa lata, do 2043 roku. Ich moc wynosiłaby od 6 do 9 GWe. Oferty budowy elektrowni jądrowych w ramach programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ) złożyło Westinghouse, EDF i koreańskie KHNP. Na początku listopada Rada Ministrów przyjęła uchwałę, w której wskazuje, że pierwsza elektrownia ma powstać w technologii AP1000 firmy Westinghouse. Wcześniej w Seulu spółki ZE PAK, PGE i koreańskie KHNP podpisały list intencyjny w sprawie opracowania planu budowy w Pątnowie elektrowni w oparciu o koreańską technologię. Według przedstawicieli rządu wspomniany projekt jest niezależny od PPEJ. Zgodnie z deklaracjami premiera Morawieckiego rząd sygnalizuje gotowość do trzeciego projektu, którego dokładna lokalizacja „zostanie wybrana w najbliższych miesiącach, kwartałach”. Z kolei wicepremier Sasin deklarował z kolei, że partner do ostatniego projektu zostanie dopiero wybrany.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj