Robimy wszystko, żeby tegoroczne wybory były jak najbardziej sprawiedliwe i transparentne. W ten sposób chcemy naprawdę oddać je obywatelom – wskazał premier Mateusz Morawiecki w opublikowanym w sobotę, 4 lutego podcaście w mediach społecznościowych.
Premier podkreślił, że przyjęta w zeszłym tygodniu przez Sejm nowelizacja Kodeksu wyborczego służy temu, aby system wyborczy w Polsce był bardziej sprawiedliwy i demokratyczny.
– Przede wszystkim chodzi o zwiększenie liczby lokali wyborczych, wedle aktualnych szacunków o około sześciu tysięcy. To pozwoli gęsto pokryć całą Polskę siecią lokali wyborczych i uczynić te wybory najbardziej dostępnymi, a przez to najbardziej demokratycznymi wyborami od 1989 roku. Mniejsze obwody, bezpłatny transport do wybranych, trudniej dostępnych lokali wyborczych to tylko część przepisów zaadresowanych w szczególności do mieszkańców wsi i małych miast, a także do osób starszych, chorych i z niepełnosprawnościami – wyliczył.
Szef rządu zauważył, że propozycje zmian są nie tylko realizacją godnościowej polityki państwa, ale i gwarancją większej partycypacji obywateli w życiu publicznych i społecznym.
„POLSKA TO NIE TYLKO METROPOLIA”
Morawiecki, powołując się na dane, wskazał, że „Polska znajduje się wśród tych krajów, które mają jedną z najmniejszych ilości lokali wyborczych w stosunku do liczby obywali”. Jak dodał, więcej jest ich między innymi w Danii, Hiszpanii, Niemczech, ale też w Bułgarii.
– Głosy sprzeciwu, które tak ochoczo podnoszą posłowie Platformy Obywatelskiej, wynikają chyba z tego, że oni cały czas o Polsce myślą z perspektywy mieszkańca metropolii. Tymczasem Polska to nie tylko Warszawa i Trójmiasto, Polska to wszystkie gminy i powiaty, od morza do Tatr, od Hajnówki po Żary – podkreślił.
„ŚWIĘTO DEMOKRACJI”
Polityk przywołał też stwierdzenie, że „wybory to święto demokracji”. – Ale chyba ciężko jest świętować, kiedy nie można wziąć udziału w przyjęciu, prawda? Jeśli ktokolwiek się boi, że wieś może zadecydować o wyniku wyborów, to może niech zacznie tych ludzi mieszkających na wsi, rolników i nie tylko, przekonywać i coś im zaproponować. Dostęp do lokali powinien być naprawdę równy. Od kiedy ułatwienie udziału w wyborach jest zamachem na demokrację? – pytał retorycznie.
Morawiecki odniósł się także do stawianego przez polityków opozycji zarzutu, że zmiana Kodeksu wyborczego w roku wyborczym stanowi nadużycie.
– Pan Donald Tusk bardzo szybko zapomniał o tym, że w 2011 roku, na dziesięć miesięcy przed wyborami, sami przegłosowali zmiany w prawie wyborczym. Mamy wszyscy rozumieć, że wtedy to się nie liczyło? Dodam, że ówczesne zmiany miały dużo bardziej ustrojowy charakter, a w szczególności mogły bardzo istotnie zaważyć na wynikach wyborów do Senatu. Chciałbym zapewnić, że robimy wszystko, żeby tegoroczne wybory były jak najbardziej sprawiedliwe i transparentne. W ten sposób chcemy naprawdę wybory oddać obywatelom. Rzetelne, uczciwe, transparentne wybory to takie, które nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości, kto na kogo głosował. Stąd jestem gorącym zwolennikiem, aby w każdym lokalu wyborczym były kamery i aby urny były przezroczyste, żeby nie było żadnych, najmniejszych podejrzeń – zaznaczył.
CO SIĘ ZMIENI?
Uchwalona przez Sejm nowelizacja Kodeksu wyborczego zakłada między innymi, że wójt gminy wiejskiej lub wiejsko-miejskiej zapewni bezpłatny przewóz pasażerski w postaci transportu publicznego, jeżeli w gminie tej „nie funkcjonuje w dniu wyborów publiczny transport zbiorowy lub jeżeli najbliższy przystanek komunikacyjny funkcjonującego transportu zbiorowego oddalony jest o ponad półtora kilometra od lokalu wyborczego”. Po zmianach stały obwód do głosowania ma obejmować od 200 (a nie – jak obecnie – od 500) do czterech tysięcy mieszkańców. Zmiany mają prowadzić do zwiększenia frekwencji w wyborach, a także zwiększyć liczbę i dostępność lokali wyborczych.
Zmiany w Kodeksie wyborczym, które weszły w życie w 2011 roku, za rządów koalicji PO-PSL, wprowadziły między innymi wybór senatorów w jednomandatowych okręgach wyborczych, głosowanie korespondencyjne dla Polaków przebywających za granicą i możliwość dwudniowego głosowania. Przedtem okręgi wyborcze do Senatu były wielomandatowe i wybierano w nich od dwóch do czterech senatorów.
PAP/aKa