Premier Morawiecki: nie jestem eurosceptykiem, tylko realistą, podobnie jak większość Polaków

(Fot. gov.pl)

Nie wierzcie, gdy mówią o mnie czy innych politykach Prawa i Sprawiedliwości „eurosceptyk”; nie jestem eurosceptykiem, tylko realistą, podobnie jak eurosceptykami nie jest większość z nas, Polaków, ale coraz większa część rozumie, na czym polega brutalna walka o interesy w Unii Europejskiej – zaznaczył premier Mateusz Morawiecki.

W sobotę, 25 marca szef rządu zamieścił w mediach społecznościowych kolejny odcinek podkastu, poświęcony tym razem relacjom Polski z Unią Europejską. Premier przytoczył cytaty z mediów, które, jak zauważył, nie słyną z pozytywnego stosunku do rządów Prawa i Sprawiedliwości”.

– „Rząd Prawa i Sprawiedliwości idzie na konfrontację z Unią Europejską” to pierwszy cytat. „Kolejny konflikt Polski z Unią Europejską”, „Polska kontra Unia Europejska”, „Wojna Prawa i Sprawiedliwości z Unią Europejską”… To tylko mała próbka tytułów, które pojawiały się na ich łamach w ciągu ostatnich siedmiu lat – wyliczał.

Według Morawieckiego „tego typu nagłówki i zawarte w nich oskarżycielskie tezy to główny oręż naszej krajowej opozycji w walce o władzę w Polsce”. – Ile w nich prawdy? Niewiele, zgoła nic – zaznaczył.

„UNIA EUROPEJSKA NIE JEST TOŻSAMA Z KOMISJĄ EUROPEJSKĄ”

Premier wskazywał, że „nie ma znaku równości (…) między Unią Europejską a Komisją Europejską czy większością w europarlamencie”, a rządy toczą z takimi instytucjami jak Komisja Europejska, „spory polityczne, o wizję”. Jak podkreślił, Polacy i Europejczycy znajdują się obecnie „w krytycznym momencie dziejów”, który jest „szczególnie ważny dla Polski i Europy Środkowo-Wschodniej”.

– Nie tylko dlatego, że to tu rozgrywa się dziś front walki o Ukrainę z Rosją, ale także dlatego, że zmaterializowane zagrożenie ze strony rosyjskiego imperializmu obudziło Zachód i przypomniało o wartościach, na których został zbudowany nasz świat – wskazywał.

KORZENIE EUROPEJSKICH WARTOŚCI

Szef rządu zauważył, że „europejskie wartości to nie jest przecież wynalazek brukselskich urzędników i komisarzy”, podkreślając, że „wykuwały się one przez ponad dwa tysiąclecia dziedzictwa starożytnych Greków, Rzymian oraz z chrześcijaństwa”. – To nasze korzenie, z nich wyrastamy i, jak mówił nasz wielki papież Jan Paweł II, nie możemy się od nich odcinać – zaznaczył.

Morawiecki ocenił, że europejskie wartości „nie mogą wszakże być pustym hasłem, nie powinny być zniekształcane na doraźne potrzeby polityki”.

– Tymczasem smaganie innych batem europejskich wartości bez uzgodnienia ich definicji stało się głównym narzędziem politycznej przemocy w Unii i prowadzi do jej destrukcji – dodał.

„WAŻĄ SIĘ LOSY UNII”

Premier przypomniał, że „Unia Europejska jest silna siłą państw narodowych, ponieważ siła polityczna, gospodarcza, kulturowa Europy bierze się z energii dostarczanej przez państwa narodowe, z ich różnorodności”. Mówił również o tym, że „w Europie nie może być miejsca na cenzurę czy ideologiczną indoktrynację”.

– Musimy mieć świadomość, że w tym samym czasie, gdy na Wschód od nas rozstrzygają się losy Ukrainy i nowego światowego porządku, na Zachód od naszej granicy ważą się losy Unii: czy będzie ona demokratyczną wspólnotą, czy biurokratyczną machiną z centralnym, niedemokratycznym pseudorządem. Przestrzegam wszystkich, którzy chcą europejskiego superpaństwa zarządzanego przez wąską elitę: polityka zawsze jest związana z wyborem, ale ten wybór musi być dokonywany przy urnie wyborczej, a nie w zaciszu gabinetów – podkreślił.

„DYSKUSJE I SPORY STANOWIĄ CZĘŚĆ DEMOKRACJI”

Premier zaapelował też do Polaków, żeby „nie dali sobie wmówić, że dyskusje i spory demokratycznie wybranych władz na łonie unijnych instytucji to oznaka antyeuropejskości czy eurosceptycyzmu”.

– To integralna część demokracji. Nie wierzcie, gdy mówią o mnie czy innych politykach Prawa i Sprawiedliwości „eurosceptyk”. Nie jestem eurosceptykiem, tylko realistą, podobnie jak eurosceptykami nie jest większość z nas, Polaków, ale coraz większa część rozumie, na czym polega brutalna walka o interesy w Unii Europejskiej. Dlatego najlepiej nazywać nas eurorealistami – zasugerował.

Szef polskiego rządu zaznaczył, że „Unia Europejska od początku naszych starań o członkostwo po dziś dzień jest ucieleśnieniem naszych dążeń, by powrócić do wolnego świata, do kultury i wspólnoty cywilizacyjnej, którą tworzyliśmy przez wieki, a z której wykluczyli nas komuniści. Unia Europejska to także my – zaznaczył.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj