– To przykład tego, jak przewodniczący PO Donald Tusk podchodzi do słowa demokracja; trzeba bić na alarm – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do słów szefa PO, że „uroczyście unieważnia referendum”, które miałoby się odbyć, jak chce PiS, 15 października.
„Uroczyście przed wami unieważniam to referendum. To referendum jest nieważne w najgłębszym i najszerszym tego słowa znaczeniu. Niektórzy udają, że jest to gra polityczna, a PiS robi sobie kampanię za państwowe pieniądze” – powiedział Tusk po posiedzeniu środowej Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej. Zaznaczył, że siłą PO jest to, że nie przyzwyczaiła się do „łajdactw w polityce”.
Rzecznik #Rząd @PiotrMuller w #Warszawa: W poniedziałek #RM przyjęła 4 pytania dotyczące referendum, które odbędzie się razem z wyborami. Zostały one przedstawione opinii publicznej. Jest to bardzo istotne i ważne, aby z godnie z konstytucją wypowiedzieli się w tej kwestii… pic.twitter.com/TFflQDpCoM
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) August 16, 2023
O komentarz do tych słów został poproszony w czasie konferencji prasowej rzecznik rządu. – Donald Tusk stwierdza, że on sam „król Europy, Polski” unieważnia referendum, które jeszcze się nie odbyło. Nie wiem, czy może być coś bardzie kuriozalnego – ocenił Müller.
Jak zaznaczył, „trzeba bić na alarm”. – Jeżeli część osób uważa, że to jest poważny lider partii opozycyjnej, który dziś mówi, że unieważnia jednoosobowo procedurę, która jest określona w konstytucji, to należy się łapać za głowę. To jest szokująca postawa osoby, która twierdzi, że jest demokratą – ocenił rzecznik rządu.
PAP/raf