Alaksandr Łukaszenka, dyktator Białorusi, wyraził nadzieję na zwycięstwo Koalicji Obywatelskiej i powrót Donalda Tuska do władzy. – Jest nadzieja, że będzie działał w interesie Europy, a nie Stanów Zjednoczonych – ocenił.
Łukaszenka ujawnił, że rozmawiał z polskimi dyplomatami, którzy pracują na rzecz jego kraju i „rozumieją, co się dzieje”. – Zawsze jest nadzieja. Jest jasne, jak obecny rząd działa i będzie działać. Jeśli do władzy dojdą nowe siły, to w jakiś sposób będą chciały zresetować stosunki. Można mieć na to nadzieję – stwierdził.
Białoruski przywódca wyraził dezaprobatę dla rządowych inwestycji w obronność. – Obecny rząd Polski jasno wyraża swoje aspiracje. Chcą stać się globalnym środkiem ciężkości, zbroją się – zaznaczył.
KO „NAPRAWI RELACJE”?
Dyktator stwierdził, że ma nadzieję, iż Koalicja Obywatelska po wyborach „weźmie sprawy w swoje ręce i naprawi relacje”. – Duda i Morawiecki to lokaje Waszyngtonu trzymani na krótkiej smyczy, a Tusk jest politykiem proeuropejskim. Jest nadzieja, że będzie działał w interesie Europy, a nie Stanów Zjednoczonych – podkreślił.
Polityk odniósł się też do relacji polskich przywódców z rządzącymi innymi europejskimi państwami. – Wszyscy mają ich dość. Niemcy już nie znoszą przywództwa Polski – zauważył.
TVP Info/MarWer