Zaczynają się intensywne patrole straży leśnej w pomorskich lasach. Najbliższe dwa tygodnie potrwa akcja „Choinka”, nastawiona między innymi na złodziei bożonarodzeniowych drzewek. Jak twierdzi inspektor z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, to wymagające działania, w których uczestniczą także policjanci i straż łowiecka.
– Gdybyśmy poruszali się po szlakach, to pewnie byśmy nic nie ujawnili. Działania często są w terenie trudno dostępnym. Na pewno można strażnika leśnego spotkać i o drugiej w nocy, i nad ranem. Są miejsca, na przykład plantacje choinkowe, gdzie jest większe prawdopodobieństwo spotkania osoby, która jest zainteresowana pozyskaniem w nielegalny sposób choinki. Wiemy też, gdzie, na przykład poza plantacjami, rośnie jodła, która jest bardzo ładna. Tam też możemy spodziewać się złodziei – mówił Rafał Szadkowski, inspektor z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.
Strażnicy w pracy korzystają z przenośnych kamer. Mandat za wycięcie drzewka może wynieść do tysiąca złotych. Jeśli sprawa trafi do sądu – nawet do pięciu tysięcy. Kupujący drzewko powinni mieć przy sobie dowód transakcji.
Strażnicy są upoważnieni do kontroli samochodów. W czasie ubiegłorocznej akcji „Choinka” strażnicy ujawnili 70 wykroczeń. Kilka z nich dotyczyło kradzieży drzewek, reszta między innymi nieuprawnionego wjazdu do lasu lub kradzieży drewna.
Sebastian Kwiatkowski/kł