Co dalej z elektrownią jądrową na Pomorzu? Pojawiły się wątpliwości co do lokalizacji

(Fot. Pixabay.com)

– Nie ma podstaw do zmiany lokalizacji elektrowni atomowej na Pomorzu – zapowiedział Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Wątpliwości co do przyszłości elektrowni pojawiły się, gdy Beata Rutkiewicz, wojewoda pomorski, poruszyła ten temat podczas spotkania z samorządowcami, a następnie wydała oświadczenie, w którym napisała między innymi, że „zasadne jest powtórne przyjrzenie się i przeanalizowanie wydanej decyzji środowiskowej dla lokalizacji elektrowni w Lubiatowie”.

W środę, 17 stycznia „Dziennik Bałtycki” poinformował, że nowa wojewoda Beata Rutkiewicz podczas wizyty w Chojnicach przekazała, że „nie w Lubiatowie-Kopalinie w gminie Choczewo, a w okolicy Żarnowca w gminie Krokowa – to nowa lokalizacja pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Ta decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana, ale cały czas rozważamy, czy słusznie. Są też różne głosy na temat wybranej technologii. Najbliższe miesiące będą decydujące”.

Do tych słów odniósł się Jan Grabiec, który w Radiu Zet został zapytany między innymi, czy rząd Donalda Tuska rozważa zmianę lokalizacji elektrowni atomowej na Pomorzu. – Nie, nie ma takiej decyzji, nie ma podstaw, żeby taką decyzję dzisiaj podejmować. We wczesnych procesach inwestycyjnych, zwłaszcza do momentu realnego rozpoczęcia inwestycji (…) pewne zmiany mogą następować. Ale jeśli chodzi o lokalizację tego przedsięwzięcia, nie ma żadnych przesłanek, żeby podjąć takie decyzje – powiedział Grabiec.

Stanowisko w tej sprawie wydał Pomorski Urząd Wojewódzki: „[…] Nieprawdą jest twierdzenie, że zapadła decyzja o zmianie lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu.
Podczas spotkania 17 stycznia 2024 r. w Chojnicach wojewoda Rutkiewicz wskazała, że w związku z dużą liczbą uwag oraz rozmów, które prowadziła, zasadne jest powtórne przyjrzenie się i przeanalizowanie wydanej decyzji środowiskowej dla lokalizacji elektrowni w Lubiatowie.
Ostateczne decyzje co do lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu zostaną podjęte przez Rząd RP w stosownym czasie, po dokonaniu szczegółowych analiz. O podjętych decyzjach będziemy Państwa informować bez zbędnej zwłoki”.

TRWA AUDYT

Pomorski Urząd Wojewódzki podkreśla, że trwa obecnie audyt wszystkich ważnych inwestycji w kraju. Samo środowisko nie ma zamiaru wywierać presji na zmianę lokalizacji, a ewentualne decyzje zostaną podjęte przez premiera.

– Decyzję o umiejscowieniu elektrowni atomowej w województwie pomorskim podejmie rząd, tak jak w przypadku pozostałych elektrowni. Natomiast pani wojewoda podczas spotkania w Chojnicach powiedziała, tak jak zapowiadał też Donald Tusk, że trwa audyt wszystkich decyzji, które były podjęte, i również ta decyzja jest analizowana. Pani Beata Rutkiewicz jako wojewoda pomorska sprawdza, weryfikuje wszystkie decyzje, które były podjęte w stosownym czasie. Po analizach one zostaną przekazane do prezesa Rady Ministrów i ten rząd będzie podejmował ostateczne decyzje. Została nadinterpretowana wypowiedź pani wojewody. Wszystkie decyzje, które zostaną podjęte, będą podejmowane z poszanowaniem prawa, odpowiednią analizą, i na to należy czekać – zapowiedział Krystian Kłos z Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.

OŚWIADCZENIE WICEMARSZAŁKA

Leszek Bonna, wicemarszałek województwa pomorskiego, w oświadczeniu z czwartku, 18 stycznia zapewnił, że „samorząd województwa od lat konsekwentnie akceptuje plany budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu, szanując w tym względzie kompetencje i odpowiedzialność władz centralnych”.

– Nasza (samorządu województwa pomorskiego) aktywność skupia się na tym, by proces przygotowania i budowy elektrowni był realizowany w najwyższych standardach – zaznaczył.

„INFORMOWALIŚMY O WĄTPLIWOŚCIACH”

W oświadczeniu Bonna podkreślił, że „o wątpliwościach dotyczących wpływu wybranej lokalizacji informowaliśmy (samorząd województwa pomorskiego) w zeszłym roku Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w ramach oceny oddziaływania na środowisko”.

– Mamy nadzieję, że wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione w trakcie powtórnej oceny, która zgodnie z decyzją GDOŚ odbędzie się przed wydaniem pozwolenia na budowę dla elektrowni – oświadczył.

Wicemarszałek dodał, że obecnie samorząd skupia się w kontaktach ze stroną rządową na potrzebie zapewnienia mieszkańcom i samorządom Pomorza odpowiedniego programu osłonowego.

„ELEKTROWNIA POWINNA ZOSTAĆ ZBUDOWANA JAK NAJSZYBCIEJ”

Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego podkreśla, że nie jest przeciwny planom budowy elektrowni atomowej na Pomorzu. Urzędnicy dodają również, że nie podważają wybranej lokalizacji; chodzi tylko o zabezpieczenie interesów mieszkańców regionu.

– Samorząd skupia się na tym, żeby proces przygotowania i budowy elektrowni był realizowany w najwyższych standardach. Taki właśnie głos został wyrażony w piśmie, które marszałek Mieczysław Struk skierował w styczniu bieżącego roku do prezesa Rady Ministrów. Nie było w tym piśmie mowy o zmianie lokalizacji. Zresztą na tym etapie nie jest to w ogóle przedmiotem rozmów samorządu z rządem. Marszałek pisał natomiast o potrzebie zapewnienia mieszkańcom i samorządom Pomorza odpowiedniego programu osłonowego – zasugerował Michał Piotrowski z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.

POLSKIE ELEKTROWNIE JĄDROWE

Inwestorem i operatorem elektrowni na Pomorzu będzie należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ), która ma decyzję środowiskową dla budowy i eksploatacji elektrowni jądrowej o mocy do 3750 MWe w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino oraz decyzję zasadniczą wydaną przez ministra klimatu. Elektrownia ma powstać w technologii AP1000 Westinghouse i składać się z trzech bloków.

Spółka ma też wydaną przez wojewodę pomorskiego decyzję o ustaleniu lokalizacji. 8 stycznia PEJ poinformowała, że decyzja lokalizacyjna uzyskała status ostatecznej, stało się to na mocy postanowienia Ministra Rozwoju i Technologii, które zamyka proces odwoławczy od decyzji lokalizacyjnej i kończy etap rozpatrywania sprawy przez organy administracji publicznej.

PEJ podpisała też z konsorcjum Westinghouse-Bechtel kontrakt na usługi projektowe ESC (Engineering Service Contract), który przewiduje zaprojektowanie głównych komponentów elektrowni jądrowej: wyspy jądrowej, wyspy turbinowej oraz instalacji towarzyszących.

Oskar Bąk, PAP/raf/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj