Czy potrawy z grilla są zdrowe? Kolejna kiełbaska, kawał karkówki, a zdarza się, że i jakiś trunek, wpędzają niejednego w poczucie winy. Jak zatem grillować, by nie mieć wyrzutów sumienia? Wyjaśniła to Paulina Pilarska, dietetyczka kliniczna z Gdańska, w rozmowie z Piotrem Puchalskim.
Przyjęło się, że sezon grillowy w Polsce rozpoczyna się w maju i trwa do września. W tym roku grillującym pogoda zaczęła sprzyjać już w weekend poprzedzający majówkę, co tylko zaostrzyło apetyty. Jak się okazuje, nie wszyscy biorą sobie do serca uwagi dietetyków, którzy ostrzegają, że czas spotkań z rodzinami i znajomymi może zakończyć się źle, jeśli nie zadbamy o nasze jadłospisy.
CZY GRILL MOŻE BYĆ ZDROWY?
– To pytanie często pada z ust moich pacjentów. Tłumaczę, że może być zdrowy, jeśli nie zapomnimy o warzywach. Powinniśmy też unikać dużej ilości tłustych mięs. Jeśli zjemy z umiarem, wszystko będzie dobrze. Czyli, małe ilości karkówki, małe ilości kiełbasy. Po prostu nie przesadzajmy – mówi Paulina Pilarska.
Specjalistka nie demonizuje samego grillowania, tłumaczy za to, że powinniśmy zadbać o jakość produktów, a przede wszystkim wybierać żywność jak najmniej przetworzoną.
– Postawiłabym na produkty, które nie są w gotowych marynatach. Raczej przyprawiłabym potrawy sama i celowała w przyprawy, które są pojedynczymi ziołami. Czyli nie wybierajmy mieszanek, tylko skomponujmy coś samemu, dodajmy do tego oliwy. Tak powstanie dobra marynata – mówi dietetyczka.
ALKOHOL ZAMIAST LEPSZEGO MIĘSA?
Postulat zdaje się nie przekonywać Polaków, którzy zamiast dbać o jakość żywności, przede wszystkim starają się zaoszczędzić. Według badania przeprowadzonego przez UCE Research oraz grupę BLIX, o czym donosi PAP, 57,7 proc. respondentów zrobi zakupy na promocjach. Jedna trzecia z nas na grilla zamierza wydać do 100 złotych, zaledwie 1,4 proc. przeznaczy na to 300 zł. Tu pojawia się jednak pułapka w myśleniu, bo czym ów wydatek na grilla będzie? Czy stoimy w sklepach i zastanawiamy się, które kiełbaski są zdrowsze? Badacze z UCE Research i Grupy Offerista ustalili, że 30-50 proc. wydatków pochłonie alkohol.
– Zdecydowanie postawiłabym na napoje bezalkoholowe, więc jeśli wybierzemy piwo, ale bezalkoholowe, to będzie to lepszy wariant. Dzięki temu zjemy zdecydowanie mniej, bo alkohol podsyca nasz apetyt – tłumaczy specjalistka.
CHROŃ SIĘ PRZED RAKOTWÓRCZYM DYMEM
Umiar i zdrowe produkty to nie wszystko, zadbać trzeba też o sam proces przyrządzania potraw. Naukowcy ostrzegają, że tłuszcz spadający na rozżarzone węgle, spala się, w efekcie czego emitowane są wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne o działaniu rakotwórczym, a także szkodliwe nadtlenki i wolne rodniki, które osiadają na potrawach. Jak mówi specjalistka, jest na to sposób.
– Jeżeli położymy mięso na tackach i na nich będziemy smażyć, to unikniemy ściekania tłuszczu do węgla, węgiel nie będzie w takim stopniu wydzielał toksycznych substancji, które osiadają na mięsie. Także smażmy na tackach – mówi Paulina Pilarska.
Rozpocząć pieczenie na grillu powinniśmy, gdy nie będzie już widoczny ogień, a węgle będą się jedynie żarzyć. Pamiętać trzeba też o tym, że kwasy z marynat (ocet, sok z cytryny) mogą zwiększyć wydzielanie się aluminium z tacek, na których smażymy.
POSŁUCHAJ ROZMOWY Z DIETETYCZKĄ
A sosy takie jak keczup, czy są dozwolone? I co zrobić, kiedy się przejemy?
Posłuchaj rozmowy z Pauliną Pilarską:
Piotr Puchalski/raf