Prawdopodobnie do przyszłego roku poczekać będą musieli kierowcy na uruchomienie świetlnych tablic nad trasami ekspresowymi na Pomorzu. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad informuje, że sieć ponad 1000 kamer, czujników i zmiennych znaków jest w trakcie skomplikowanej konfiguracji.
Jak mówił Mateusz Brożyna, rzecznik GDDKiA, kierowcy już widzą bramownice, kratownice.
– Przed nami wciąż sporo pracy pod kątem infrastruktury informatycznej. Nałożyło się też sporo problemów w związku z budową światłowodu. Była również kolizja, bo przechodziliśmy przez tereny kolejowe i cieki wodne. To wiązało się z opóźnieniem procedur administracyjnych. Wciąż czekamy na harmonogram symulacji, takich jak zatrzymanie ruchu i jazda pod prąd. One będą odbywały się między innymi na Obwodnicy Trójmiasta – wyjaśniał.
System docelowo działać ma na 1100 kilometrach polskich tras. Na Pomorzu oraz Warmii i Mazurach objąć ma ponad 230 kilometrów dróg S6 i S7. Wart prawie 200 milionów złotych projekt dla północnej Polski trwa od 2021 roku. Miał się zakończyć rok temu.
Sebastian Kwiatkowski/aKa