Spotykamy się tutaj nie po to, aby po raz kolejny mówić o zbrodni, ale po to, by spojrzeć w twarze tych, którzy tu zginęli. Chcemy się z nimi zaprzyjaźnić, a nie nad nimi płakać – mówił w sobotę w Piaśnicy ks. Daniel Nowak, kustosz Sanktuarium Błogosławionej Alicji Kotowskiej i Towarzyszy.
W ramach obchodów Miesiąca Pamięci Narodowej w Piaśnicy odbyły się uroczystości ku czci ofiar niemieckiej zbrodni z lat 1939 -1940. Historycy oceniają, że ofiarą ludobójstwa dokonanego w lasach piaśnickich padło od 12 tys. do 14 tys. ludzi. Piaśnica stanowi największe, po Sztutowie, miejsce kaźni ludności polskiej na Pomorzu w okresie II wojny światowej. Nazywana jest czasem „pomorskim Katyniem” lub „Kaszubską Golgotą”.
W lasach pod Wejherowem śmierć ponieśli głównie przedstawiciele pomorskiej i kaszubskiej inteligencji oraz duchowieństwa, a także działaczy społecznych. W gronie ofiar byli też m.in. pacjenci szpitali psychiatrycznych przywiezieni z głębi III Rzeszy.
– Las Piaśnicki w którym się spotkamy, to las zadumy i przestrogi. Tutejsze drzewa niosą w sobie krzyki i cierpienie tych, którzy tu zginęli, a także ból i łzy tych, którzy stracili tutaj swoich bliskich – mówił podczas uroczystości wójt gminy Wejherowo, Przemysław Kiedrowski.
– Piaśnica to przestroga dla nas wszystkich: do czego prowadzi brak tolerancji i szacunku dla bliźniego. Zaślepienie ideologią, która miała w pogardzie godność drugiego człowieka tylko dlatego, że miał inną narodowość czy inne przekonania, doprowadziło do okrucieństwa na niewyobrażalną skalę. Ideologia ta doprowadziła do sytuacji, w której sąsiad zabijał sąsiada – dodał wójt.
– Dziś żyjemy w wolnym kraju, w którym możemy bez obawy wyrażać swoje poglądy. Często jednak różnice prowadzą do konfliktów i agresji. Jak powiedział Cyprian Kamil Norwid: „umiemy się tylko kłócić albo kochać, ale nie umiemy się różnić pięknie i mocno”. Różnice zdań, nawet największe, nie muszą prowadzić do nienawiści, lecz powinny stanowić fundament dialogu. Dlatego, czerpiąc naukę z przeszłości, nie możemy zapomnieć o tym, do czego prowadzi nienawiść i ksenofobia. Musimy podjąć wszelkie możliwe starania, aby nie dzielić, ale łączyć – podkreślał Kiedrowski.
– Krzyż musi pozostać, jako sztandar. Jeżeli będziemy wyrzucać krzyże, to trzeba wówczas krzyże zdejmować też ze swoich piersi. Jeżeli będziemy krzyże usuwać, to wtedy też żadne tego typu uroczystości nie mają racji bytu. Będziemy wtedy zachowywać w sobie i przekazywać młodemu pokoleniu tylko agresję, na przykład w relacji do Niemców. A chodzi przecież o przebaczenie i przyjaźń – zaznaczył w swoim wystąpieniu ks. Daniel Nowak, kustosz Sanktuarium Piaśnickiego.
W gminie Wejherowo trwają aktualnie Dni Piaśnickie. W ich ramach odbyła się już olimpiady wiedzy o martyrologii Piaśnicy, XV Bieg Piaśnicki i rajd pieszy. W niedzielę odbędzie się Rowerowy Rajd Piaśnicki, który rozpocznie się o godz. 11:00 w Art Parku w Bolszewie.
Piotr Lessnau/ua