Od 12 listopada pociągi znów dojeżdżać będą do centrum Kartuz – poinformowały Polskie Linie Kolejowe. Trwająca od dwóch lat, warta 180 milionów złotych inwestycja obejmuje remont odcinka z Glincza, w tym budowę mijanki w Dzierżążnie, ale przede wszystkim 3-kilometrową łącznicę w Kartuzach – przypomina Ireneusz Merchel, prezes PKP PLK.
– Dzięki temu pociąg wjeżdżający do Kartuz i jadący dalej do Gdańska lub Somonina nie będzie musiał tracić 15-20 minut na zmianę kierunku jazdy. Dzięki mijance będzie mogło jeździć też znacznie więcej pociągów – podkreśla Merchel.
Jak mówi wojewoda pomorski Dariusz Drelich, w ciągu miesiąca koleją do miasta dojeżdża 140 tysięcy osób. Od roku korzystają z tymczasowego przystanku na obrzeżach. Podkreśla, że rozwój kolei cieszy.
– Jesteśmy dumni, że na Pomorzu mamy największy w Polsce wskaźnik przewozów pasażerskich na mieszkańca – zaznacza Drelich.
Jak zauważa burmistrz Kartuz Mieczysław Gołuński, kolej to ich okno na świat.
– Kartuzy przed wojną miały połączenie kolejowe w pięciu kierunkach. Dziś praktycznie wracamy do tej świetności – tłumaczy.
Jednocześnie kolejarze potwierdzają, że jesienią zakończą się prace na bajpasie kartuskim między Kokoszkami, Starą Piłą a Glinczem. Od nowego roku zacząć powinny się prace przy rozbudowie linii 201 Kościerzyna-Somonino-Osowa.
W planach jest także rewitalizacja linii z Kartuz do Sierakowic. Prace według PLK są uzależnione od przyznania przez samorząd województwa środków unijnych.
Sebastian Kwiatkowski/aKa