W Pelplinie powstaje nowe muzeum. Będzie poświęcone niemieckiej zbrodni w Lesie Szpęgawskim

(fot. Radio Gdańsk/Bartosz Stracewski)

Muzeum Stutthof w Sztutowie i diecezja pelplińska podjęły współpracę w zakresie utworzenia muzeum poświęconego niemieckiej zbrodni w Lesie Szpęgawskim. Nowa placówka będzie oddziałem sztutowskiego muzeum.

W poniedziałek, 2 października w Pelplinie Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof w Sztutowie, i biskup pelpliński Ryszard Kasyna podpisali list intencyjny w sprawie utworzenia muzeum poświęconego zbrodni w Lesie Szpęgawskim.

Obecny na uroczystości Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, podkreślił, że po raz pierwszy obchodzimy dziś Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckiej Zbrodni Pomorskiej 1939 roku.

– Właśnie w tym dniu postanowiliśmy dokonać uroczystości podpisania listu intencyjnego zmierzającego do tego, żeby zbudować w Pelplinie Muzeum Szpęgawskie. Mamy już funkcjonujące od sierpnia Muzeum Piaśnickie w Wejherowie, ale żeby dopełnić instytucjonalną opowieść o zbrodni pomorskiej, potrzebne jest Muzeum Szpęgawskie – ocenił.

MIEJSCEM MUZEUM BĘDZIE DAWNA SZKOŁA

Wiceminister wyjaśnił, że biskup pelpliński zgodził się przekazać na wspomniany cel 200-letni, zabytkowy budynek, w którym dawniej znajdowały się karczma i szkoła.

– Właśnie w tym miejscu mamy zamiar ulokować to muzeum. Oczywiście będzie to filia Muzeum Stutthof, tak jak Muzeum Piaśnickie. Dzięki temu będziemy mieli dopełnienie opowieści o zbrodni pomorskiej, w ramach której zamordowano około 30 tysięcy osób. To ważne dlatego, że instytucjonalizacja pamięci umożliwia opowiadanie o istotnej jej części 365 dni w roku. Muzeum to wystawa stała, wystawy czasowe, czasopisma, książki, seminaria, debaty, a jeśli taką placówkę mamy, to lokalna społeczność, ale też turyści odwiedzający ciekawe miejsce, jakim jest Pelplin, będą się mogli z tą historią zbrodni pomorskiej w konkretnym budynku, w nowoczesnym muzeum zapoznać – dodał.

Dyrektor Tarnowski zaznaczył z kolei, że każda pojedyncza ofiara zbrodni pomorskiej jest historią człowieka. – To ból jego najbliższych, to potencjał, który został odebrany naszemu społeczeństwu, państwu, narodowi. Myślę, że te ofiary zasługują na to, żeby ich pamięcią zaopiekowało się muzeum, które będzie prowadziło systematyczne prace i w miarę posiadanych możliwości krok po kroku, osoba po osobie będą przywracane nazwiska i imiona tym, którym odebrano krwawej jesieni 1939 roku życie – podkreślał.

OGROMNA WIĘKSZOŚĆ POCHODZIŁA Z POMORZA

Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckiej Zbrodni Pomorskiej 1939 roku został ustanowiony przez sejm 13 stycznia 2023 roku. W uzasadnieniu podkreślono, że podjęcie uchwały było konieczne z uwagi na ludobójczy charakter zbrodni niemieckich na obszarze Pomorza i na ich skalę. Jak przypomnieli wnioskodawcy, z około 16 tysięcy osób zamordowanych we wrześniu 1939 roku w całej okupowanej Polsce 11 tysięcy pochodziło z Pomorza. Do końca tego roku liczba ofiar terroru na Pomorzu wzrosła do około 30 tysięcy. Uchwała ma także na celu podniesienie świadomości społecznej o zaplanowanej przez Niemców eksterminacji ludności Pomorza, zmierzającej do jej wyniszczenia i wynarodowienia.

W uzasadnieniu wskazano także najważniejsze miejsca kaźni na Pomorzu, jak Piaśnica koło Wejherowa, Lasy Szpęgawskie koło Starogardu Gdańskiego, Lasy Kaliskie obok Kartuz, Skarszewy, Mniszek koło Świecia nad Wisłą, Igielska Dolina Śmierci w Chojnicach, Rudzki Most koło Tucholi, Karolewo i Radzim koło Sępólna Krajeńskiego, Paterek koło Nakła nad Notecią, Tryszczyn i fordońska Dolina Śmierci koło Bydgoszczy, Barbarka koło Torunia, Klamry koło Chełmna, Łopatki koło Wąbrzeźna i Skrwilno koło Rypina.

Uchwała została zainicjowana przez Kaszubsko-Kociewskie Stowarzyszenie imienia Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski. Wskazany w dokumencie 2 października jest także dniem rocznicy kapitulacji Helu – ostatniego bastionu w wojnie obronnej 1939 roku na Pomorzu.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj