Mieszkańcy Straszyna wyszli na ulice. Protestują, bo obawiają się jeszcze większych korków

(Fot. Radio Gdańsk/Bartosz Stracewski)

Grupa mieszkańców Straszyna znów wyszła na ulicę, żeby domagać się przebudowy sąsiedniego węzła Obwodnicy Trójmiasta. Protest przy rondzie od strony miejscowości miał zwrócić uwagę władz na problem korków, z którym zmagają się mieszkańcy po obu stronach obwodnicy. Niepokój stanowi też postępująca budowa Obwodnicy Metropolitalnej, z której ruch skierować się może właśnie na ulice Straszyna.

– Czara goryczy się przelewa. Protestujemy za rozwiązaniem naszego problemu, którym jest permanentny korek i stanie na tych rondach. Budowa obwodnicy rozwiąże problemy niektórych miejscowości, ale nie naszej. U nas spodziewamy się jeszcze większego ruchu, a od wielu lat mieliśmy deklaracje, że nasz układ komunikacyjny zostanie rozbudowany wraz z budową obwodnicy metropolitalnej. Sprawa wygląda natomiast tak, że trasę budują, a my na węzeł mamy tylko koncepcję – wskazuje Andrzej Chmielewski, jeden z zaangażowanych w sprawę mieszkańców Straszyna.

– Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na te problemy. Siedemnaście lat temu było tu około czterech tysięcy mieszkańców, a aktualnie jest ich dziesięć tysięcy. Ruch samochodowy wzrasta wręcz geometrycznie, a my nie możemy czekać w nieskończoność. Zapraszam w godzinach szczytu do Straszyna, przejechanie między skrajnymi punktami miejscowości to jest przynajmniej pół godziny – twierdzi z kolei Wiesław Jezierewski, radny gminy Pruszcz Gdański.

Mieszkańcy przekonują, że są przeciwni blokowaniu dróg, ale domagają się poważnego potraktowania ich problemu. – Czekamy długo i obawiamy się, że bez postulowanych przez nas zmian dojdzie tu do tragicznej sytuacji komunikacyjnej. Ulica Starogardzka, czyli główna ulica, to droga wojewódzka, zbierająca ruch również z innych miejscowości. Jako gmina też jesteśmy w trudnej sytuacji i możemy jedynie o to postulować – podkreśla Jezierewski.

NIE POMOŻE POCIĄG Z GDAŃSKA

Niepokój mieszkańców zwiększają ostatnie informacje, że w najbliższej perspektywie nie będzie możliwości dostania się do śródmieścia Gdańska pociągiem.

– To zła wiadomość dla nas i tym bardziej oczekujemy, że przynajmniej problem komunikacji samochodowej zostanie w jakiś sposób rozwiązany. To sprawa wręcz naszej normalnej egzystencji – tłumaczą mieszkańcy.

– Pojawiają się też koncepcje budowy zjazdu również od strony Jankowa, co pozwoliłoby rozłożyć ruch też na inne miejscowości. Dostaniemy dodatkowy ruch, a chyba ktoś zapomniał, że Straszyn staje się po prostu wąskim gardłem. Spodziewamy się tu katastrofalnej liczby samochodów, a mieszkańcy położonego za torami kolejowymi Straszyna już teraz pokonują dwuipółkilometrowy odcinek do obwodnicy w 40 minut. Szybciej dojedzie się rowerem – dodają.

Więcej na temat tej sprawy pisaliśmy >>>TUTAJ.

Bartosz Stracewski/kł

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj