Były kierownik schroniska dla zwierząt stanie przed sądem. Miał bić psy i nie zapewniać im opieki

(Fot. Pixabay.com)

7 marca przed Sądem Rejonowym w Kościerzynie rozpocznie się proces byłego kierownika schroniska dla zwierząt w Kościerzynie. Rafał J. odpowie za to, że znęcał się nad psami ze szczególnym okrucieństwem. Prokuratura twierdzi, że dochodziło do tego od stycznia 2020 do października 2021 roku. Oskarżony miał nie tylko bić psy, ale także nie zapewniać im właściwej opieki.

– Prokurator zarzucił podejrzanemu m.in. uderzanie zwierząt innymi przedmiotami (typu trzonki od miotły czy metalowe drzwi) oraz kopanie ich. W zarzucie zawarto też opisy jego zaniechań, polegające na braku dostatecznej opieki weterynaryjnej wobec zwierząt przebywających w schronisku – wylicza prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

BEZ REAKCJI ZE STRONY OTOZ ANIMALS

Świadkowie, do których dotarliśmy, od początku twierdzili, że fundacja Animalsi (która prowadzi placówkę) oraz OTOZ Animals nie reagowali na ich sygnały o skandalicznym zachowaniu Rafała J.

– Byłam świadkiem, jak pan Rafał, chcąc pomóc mi wprowadzić psa do kojca, kopnął go nogą jak piłkę. Inni wolontariusze i pracownicy byli świadkami używania policyjnej pałki czy bicia psów trzonkiem miotły. – Kierownik traktował psy jak rzeczy. Zgłaszaliśmy te nieprawidłowości prezes OTOZ Animals, ale nie było żadnej reakcji. Dostaliśmy jedynie wezwania do zaprzestania naruszeń dobrego imienia organizacji i kierownika kościerskiego schroniska – mówią byli pracownicy i wolontariusze.

DZIAŁANIA PROKURATORA

Rafał J. na etapie śledztwa nie przyznał się do zarzutu. Twierdzi, że dużo dobrego zrobił dla kościerskiego schroniska. Prokurator zastosował wobec niego m.in. dozór policji i nakaz powstrzymywania się od działalności związanej z opieką nad zwierzętami.

Oskarżonemu grozi pięć lat więzienia.

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj