Kiedyś na Kaszubach nie było zwyczaju stawiania 12 potraw na wigilijnym stole. W regionie przygotowywano dania z własnych produktów. Zapach cytrusów i choinki mieszał się z potrawami rybnymi oraz zupą brzadową, czyli owocową.
– Wracamy do tradycji kulinarnych. Na wigilijnym stole mamy coraz więcej ryb – mówi Barbara Kąkol, dyrektor Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach. – Potrawy, które królowały podczas wieczerzy wigilijnej, to przede wszystkim dania rybne. Były śledzie, dorsze, węgorze – szczególnie na północnych Kaszubach węgorz wędzony. Na Kaszubach środkowych na stołach pojawiały się dziś nieco zapomniane gatunki ryb jeziornych, był też karp. Nieodłącznym elementem była zupa owocowa, brzadowa, a nie królujący teraz barszcz. Podawano również kapustę z grzybami oraz ciasta – kuch marchewny i makowiec – wylicza.
GWIAZDKI I POTRAWY
Obecnie podczas kaszubskiej wigilii zazwyczaj musi być 12 potraw oraz spotkanie całej najbliższej rodziny przy jednym stole. W wielu miejscowościach w tym wyjątkowym czasie od domu do domu chodzą tzw. gwiazdki.
– Są to przebierańcy, którzy zwiastują dobrą nowinę. My, gospodynie, jesteśmy bardzo zajęte przed świętami – mówi Maria Paracka ze wsi Zgorzałe. – Na wigilię powinno być przynajmniej 12 potraw: kapusta, brzadowa zupa, ryby różnego rodzaju, sałatki. Kiedy jest wigilia, chodzą u nas gwiazdki. Tradycyjnie to 12 osób, które przyjeżdżają z sąsiedniej wsi. Rokrocznie wpuszczamy gwiazdki – wskazuje gospodyni.
LAPTOP CZY BUKANIE?
– Tradycja była niesamowita. Tata zawsze grał u nas na burczybasie (bukał). A dzisiaj niestety: komórka, laptop, komputer i inne – nikt nie ma czasu. Zachęcam do odłożenia elektroniki w święta i do prawdziwej rozmowy – podkreśla Zyta Górna, która w Zgorzałym stworzyła Izbę Regionalną i przekazuje w niej kaszubskie zwyczaje oraz kulinarne tajemnice regionu.
Robert Groth/puch





