Polska potrzebuje silnej armii – mówił w Skarszewach wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa. Zaznaczył, że przykład Ukrainy pokazuje, jak ważne jest odpowiednie przeszkolenie żołnierzy. Dlatego rząd zdecydował o zwiększeniu liczebności polskich sił zbrojnych do 300 tysięcy i promuje służbę wojskową.
Wprowadzono dobrowolną zasadniczą służbę wojskową. Jak podkreślał podczas wizyty w Skarszewach wiceminister obrony narodowej, to bardzo wartościowa służba.
– Każdy może się przeszkolić do 12 miesięcy. Przez ten okres wypłacamy wynagrodzenie na poziomie 4,5 tysiąca zł. Ten czas jest liczony do wysługi emerytalnej, do stażu pracy. To są atrakcyjne warunki służby – zaznaczał Marcin Ociepa.
POTRZEBA STRZELNIC
Kolejną ważną kwestią poruszoną na Kociewiu była poprawa dostępu do infrastruktury strzeleckiej. Sekretarz stanu w ministerstwie obrony zaznaczał, że odpowiednie przeszkolenie jest ważniejsze niż łatwiejszy dostęp do broni. Dlatego rząd po raz kolejny wesprze przygotowanie lokalnych strzelnic. Ogłoszono nowe konkursy „Strzelnica w powiecie”, w których można dostać dofinansowania na przygotowanie odpowiednich miejsc do szkolenia – strzelnic wirtualnych i pneumatycznych. Oferty można składać do 30 czerwca. MON dofinansuje 80 proc. takiej inwestycji. W późniejszym czasie zostanie ogłoszony konkurs na przygotowanie strzelnic szkoleniowych dla broni ostrej.
– Jeśli będzie strzelnica, to tak naprawdę większość problemów na poziomie lokalnym będzie rozwiązana. Bractwa strzeleckie sportowe, Bractwa Kurkowe same wychodzą z inicjatywą, by jak największą grupę zainteresować rozwijaniem swoich umiejętności w tym zakresie – zaznaczał burmistrz Skarszew Jacek Pauli.
SZKOLENIE MŁODZIEŻY
Wśród młodych nie brakuje chętnych do nauki strzelania i przystąpienia do klas mundurowych. W następnym roku szkolnym miało powstać 40 nowych, jednak ze względu na zdecydowanie większą liczbę wniosków, MON skierowało na ten cel dodatkowe 7 mln zł. Od września zostanie uruchomionych aż 115 nowych Oddziałów Przygotowania Wojskowego w szkołach ponadpodstawowych. Łącznie, w całym kraju, będzie ich prawie 400. Wiceminister Marcin Ociepa podkreślał, że nawet jeśli większość z tych osób nie zasili później szeregów polskiej armii, to wyniesie ze sobą nie tylko szacunek do munduru, ale też bardzo cenne umiejętności – pracy w grupie, samodyscypliny, organizacji czy skutecznego dążenia do celu.
ARMIA GWARANTUJE BEZPIECZEŃSTWO
Sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej zaznaczał w Skarszewach, że silna armia, blisko społeczeństwa, jest kluczowa dla Polski. – Rosyjska agresja na Ukrainę pokazała, że zdolność państwa do odstraszania potencjalnego przeciwnika ma ogromne znaczenie i my chcemy w to inwestować. To jest inwestycja w społeczeństwo świadome, dojrzałe. Chcemy też, by to społeczeństwo, w skrajnych wypadkach, mogło wesprzeć armię swoimi umiejętnościami – dodał Ociepa.
WOJSKA OBRONY TERYTORIALNEJ
– Sukces wojsk obrony terytorialnej jest najlepszym dowodem na to, że polityka rządu, Ministerstwa Obrony Narodowej, jest właściwa – podkreślał z kolei poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński. – To zarówno sukces w Polsce, pod względem liczebności, jak i na sąsiedniej Ukrainie, gdzie trwa aktywna walka wojsk obrony terytorialnej – dodawał poseł.
Podczas wizyty na Kociewiu, przedstawiciele rządu zaznaczali, że w sytuacji zagrożenia, w pierwszej kolejności najważniejsza jest dyplomacja, następnie armia, która będzie zdolna odstraszać, potem należy bronić, a dopiero w ostateczności przejść do obrony totalnej.
Hanna Brzezińska/mm