Wielkie liczenie schronów w Tczewie. „Obiekty są w złym stanie”

Schron w piwnicy domu, zdjęcie ilustracyjne (Fot. brpo.gov.pl)

Tczew liczy schrony i miejsca doraźnego schronienia dla mieszkańców. W mieście są cztery schrony, gdzie będą mogły ukryć się w nich 323 osoby. Stan obiektów jest jednak zły.

– Najstarszy schron pochodzi z lat 40., najmłodsze z lat 60. Ich stan jest zły. Schron musi dysponować systemem filtracji powietrza, niezależnym zasilaniem w prąd i wodę czy mieć możliwość dodatokwej ewakuacji. Sami wiemy, żę wraz z rozwojem miasta ta infrastruktura była niszczona – wyjaśnia prezydent Tczewa Łukasz Brządkowski. Jak podkreśla, samorząd wciąż czeka na informacje o potencjalnych dofinansowaniach na budowę schronów.

MIEJSCA DORAŹNEGO SCHRONIENIA NA TERENIE WSPÓLNOT MIESZKANIOWYCH

– Ostatnio mamy nasiloną akcję dotyczącą obronności naszego państwa. Jako urząd otrzymujemy dużo różnych zapytań czy próśb o sprawdzenie różnych rzeczy, takich jak na przykład drogi. Dotyczy to też schronów i miejsc doraźnego schronienia. Zostaliśmy poinformowani, że właściciele budynków mieszkalnych i wspólnot muszą zweryfikować kwestie związane z istnieniem w nich takich miejsc – tłumaczy prezydent Tczewa.

Według Brządkowskiego w Tczewie jest to de facto kilkanaście budynków, z których większość znajduje się na terenie wspólnot mieszkaniowych. Na terenie Tczewa jest około 500 miejsc doraźnego schronienia. Właściciele i zarządcy budynków muszą takie miejsca zgłosić do urzędu miasta. Termin upływa 31 marca.

Filip Jędruch/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj