Motorówka za 130 tys. zł dla malborskich strażaków ochotników. Zakup był możliwy dzięki mieszkańcom

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

Strażacy ochotnicy z Malborka mają nową łódź ratowniczą. Sprzęt zyskali dzięki mieszkańcom, którzy we wrześniu zagłosowali na ich projekt w ramach budżetu obywatelskiego.

Ma kadłub odporny na działanie substancji chemicznych, mocne oświetlenie na wypadek nocnych działań i opuszczany dziób, który pozwala na błyskawiczne podjęcie osoby poszkodowanej z wody. To tylko niektóre zalety wartej 130 tysięcy złotych motorówki, która trafiła do strażaków ochotników z Malborka.

– To inwestycja w bezpieczeństwo – wyjaśnia prezes OSP Ratownictwo Wodne w Malborku Dominika Mucha. – Nasza działalność polega przede wszystkim na zapewnieniu bezpieczeństwa na Nogacie w związku z imprezami sportowymi, wydarzeniami jak Oblężenie Malborka i Dni Malborka. Trzeba iść z duchem czasu i zmieniać sprzęt na znacznie nowszy.

WYCZEKIWANY SPRZĘT

Powiedzieć, że był to zakup wyczekiwany od dawna, to jak nie powiedzieć nic. Malborscy strażacy ochotnicy to grupa ponad 20 doskonale wyszkolonych nurków i ratowników medycznych. Paradoks polegał na tym, że ich umiejętności rosły odwrotnie proporcjonalnie do stanu wyposażenia. Od lat jednostka miała do dyspozycji jedynie przestarzały ponton. Pomijając sprzęt do nurkowania, który najczęściej jest własnością poszczególnych ochotników.

– Jak trzeba było, to dawał radę. Ta łódź będzie za to służyła także do działań związanych z zarządzaniem kryzysowym i obroną cywilną Malborka – dodaje Dominika Mucha. – Poza działalnością na wodzie, prowadzimy dużo szkoleń z pierwszej pomocy w szkołach, ale także w zakładach pracy dla osób dorosłych.

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

Od początku maja do końca października łódź będzie cumowana na terenie Przystani Żeglarskiej „Park Północny”. Chodzi o to, żeby zaoszczędzić logistycznych kłopotów. W przypadku ewentualnej akcji, strażacy będą mogli wyjechać z jednostki przy ulicy Wybickiego i przesiąść się do motorówki.

– Łódź jest dynamiczna, zwrotna, doskonale wyposażona. Zmieści się w niej nawet 12 osób. Jest też przestrzeń na pomoc osobie poszkodowanej – mówi Jacek Chlebowski z OSP Ratownictwo Wodne w Malborku.

POTRZEBNY JEST WÓZ BOJOWY

Jak podkreślają malborscy strażacy ochotnicy, motorówka to preludium. Działająca od 2000 roku jednostka od dłuższego czasu stara się o zakup pierwszego wozu bojowego, który pozwoliłby na wsparcie Państwowej Straży Pożarnej w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Zakup nowego pojazdu to wydatek rzędu 4 milionów złotych. Używany samochód (bez osprzętu) kosztuje około 120 tysięcy złotych.

– Niestety jest to zakup wykraczający poza nasze możliwości finansowe – wyjaśnia Jacek Chlebowski. – Liczymy przede wszystkim na wsparcie lokalnych przedsiębiorców. Bez zastrzyku gotówki z zewnątrz może być trudno o sfinalizowanie takiej inwestycji. Wiemy, że w tym zakresie liczy na nas Państwowa Straż Pożarna. Zdecydowanie usprawnilibyśmy ich działania ratowniczo-gaśnicze.

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

OD 25 LAT ŁĄCZY ICH PASJA

Początki OSP Malbork sięgają drugiej połowy lat 90., kiedy to grupa pasjonatów postanowiła założyć klub nurkowy. W 2000 r. klub przeobraził się w Ochotniczą Straż Pożarną – Ratownictwo Wodne, by swoje doświadczenie wykorzystać dla dobra ludzi. W przyszłym roku jednostka będzie obchodziła 25 lat istnienia.

Mateusz Czerwiński/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj