„Kliny zieleni” zablokowały mieszkańcom dojazd do kamienicy w Słupsku. Są oburzeni, a urzędnicy zdziwieni

Mieszkańcy tzw. Belwederu, czyli kamienicy przy ul. Lutosławskiego w Słupsku, nie dowiozą już opału do swojej posesji. W ramach miejskiej rewitalizacji i budowy „klinów zieleni” zlikwidowano im drogę dojazdową oraz dostęp do piwnicznych okienek. 

 

– Wokół budynku wybudowano nam teraz wąskie alejki, posadzono krzaki i zasiano trawę – mówią zdenerwowani mieszkańcy. – Jest pięknie, ale nie jesteśmy teraz w stanie w żaden sposób podjechać pod piwnicę i wyładować do niej drewno czy węgiel na zimę.

WIELE PROBLEMÓW

Mieszkańcy wskazują jeszcze na wiele innych problemów. – Na ten nasz teren przychodziły psy z całej dzielnicy i załatwiały swoje potrzeby. Teraz będą mieć ekskluzywny szalet, super krzaczki, które będą mogły dowolnie oznaczać. Kiedy chcieliśmy ogrodzić tę posesję, to ratusz nam nie wydał zgody. Jak będzie teraz? 

WIJĄ SIĘ MIĘDZY NOWYMI KRZAKAMI

Okazuje się, że według lokatorów, problemem jest też przebieg alejek, które zamiast, jak do tej pory, iść prosto w stronę sklepów, przystanku autobusowego czy przejścia dla pieszych na drugą stronę ulicy, wiją się między nowymi krzakami.

– Proszę spróbować pójść do przejścia dla pieszych, najpierw dojdzie pan do przystanku autobusowego, nadrabiając kilkadziesiąt metrów, a dopiero potem dotrze się do celu – twierdzą. – Nikt nas nie pytał o zdanie, nie było konsultacji miejskich. Wszyscy zachowują się tak, jakby tu nie mieszkali ludzie, a kamienica miała być sprzedana.

ZDZIWIENIE MIEJSKICH WŁADZ

Ratusz jest zdziwiony zaistniałą sytuacją. – Projekt wymaga małej, kosmetycznej modyfikacji – przyznaje wiceprezydent Słupska Marek Goliński – W ciągu sezonu letniego poprawimy ten projekt w taki sposób, żeby mieszkańcy mieli dostęp do swoich piwnic, w których składują opał – dodaje.

Unijny projekt „Kliny Zieleni” w Słupsku mają objąć około 8 części miasta, które w ciągu dwóch najbliższych lat mają zyskać zupełnie nową szatę zieleni. Nowe nasadzenia zajmą w sumie około 8 hektarów.

Marcin Kamiński/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj