Mają swoim zasięgiem objąć niemal całe miasto. 90 nowych kamer zasili słupski monitoring

Będzie rozbudowa miejskiego monitoringu w Słupsku. Miasto kupuje ponad 90 nowych kamer. Z oszczędności poprzetargowych w budżecie zabezpieczono na ten cel pół miliona złotych.

Aktualnie monitoring miejski w Słupsku składa się z niespełna 50 kamer. Część urządzeń jest analogowa i przekazuje obraz w słabej jakości. Po rozbudowie, sieć ma liczyć około 140 kamer i obejmować swoim zasięgiem wszystkie części miasta.

– Musimy ogłosić przetarg. Będziemy szukali jak najbardziej profesjonalnego wykonawcy, który będzie mógł skorzystać ze światłowodów i zainstalować jak najlepsze kamery, które będą identyfikować nie tylko twarze, ale również numery rejestracyjne pojazdów – mówi Radiu Gdańsk Marek Goliński, wiceprezydent Słupska.

ARMII KRAJOWEJ, HUBALCZYKÓW I NAJWIĘKSZY PARK

Nowe kamery mają swoim zasięgiem objąć niemal całe miasto.

– Chcielibyśmy nie tylko skupić się na samym centrum, ale również te kamery rozproszyć poza śródmieście. Chcemy mieć obraz z ulic Armii Krajowej czy Hubalczyków. Zastanawiamy się również, jak wejść z kamerami do Parku Kultury i Wypoczynku. Plany są bardzo szerokie, jeśli chodzi o rozbudowę – dodaje Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku.

NIE MA KOMU DOGLĄDAĆ OBRAZU Z KAMER

Obecnie, obok niedociągnięć technicznych, monitoring miejski w Słupsku ma również braki kadrowe. Obraz z kamer obserwuje tylko dwóch pracowników straży miejskiej. Robią to przez 8 godzin na dobę. Reszta jest nagrywana. Powiększenie sieci monitoringu, to również konieczność zwiększenia kadr w straży miejskiej.

– Te dwie osoby na pewno będą bardzo mocno dociążone, jeśli chodzi o liczbę kamer i obrazów, które będą musiały przechwytywać. Myślę, że to jest dobry krok, który pozwoli nam w miarę realnie oszacować potrzeby osobowe, które będą tutaj potrzebne do obsługi naszego monitoringu – przyznaje Paweł Dyjas.

BĘDZIE LEPIEJ?

Monitoring w Słupsku ma kiepską skuteczność. W latach 2016 i 2017 operatorzy kamer nie wychwycili na żywo żadnego zdarzenia. Nie podjęto żadnej interwencji. W 2018 roku było ich już ponad 40.

Paweł Drożdż/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj