Ma silnik, podkowy oraz podświetlane oczy i serce. Pan Roman z Ustki nie może łowić, więc stworzył Antykoronawirusa

Nietypowa rzeźba powstała w Ustce. Pan Roman, na co dzień rybak, skonstruował w swoim warsztacie instalację artystyczną, którą nazwał Antykoronawirus.

– Nie łowimy, bo Unia zakazała, a ja zawsze byłem złota rączka, to pomyślałem, że coś zrobię – mówi Pan Roman. – I tak składałem takiego „szkieletora”, ale wtedy jeszcze nie było wirusa. Jak się pojawił, to doszedłem do wniosku, że to jest dobry pomysł żeby zrobić takiego antywirusa. Tak żeby ludzi trochę podnieść na duchu – tłumaczy autor rzeźby.

Posłuchaj rozmowy:

STANIE W PRZESTRZENI PUBLICZNEJ?

A z czego stworzony został Antykoronawirus? – Tu jest trochę części samochodowych, silnik z motocykla IŻ, podkowy, no i podświetliłem mu oczy i serce – opowiada twórca Antywirusa.

Pan Roman rozważa podarowanie Antywirusa władzom Ustki. Chciałby, żeby instalacja stanęła w przestrzeni publicznej i duchowo wspierała mieszkańców kurortu w walce z pandemią.

 
Przemysław Woś/tko

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj