W automatach z bursztynami zwykłe kamienie? Państwowa Izba Handlowa interweniuje po skargach turystów

Państwowa Inspekcja Handlowa w Słupsku przeprowadzi kontrolę automatów, sprzedających w miejscowościach nadmorskich bursztyn. – Wpłynęła anonimowa skarga klientów, którzy, jak twierdzą, zamiast „złota Bałtyku”, dostali zwykły kamień – mówi Joanna Zielińska, dyrektor delegatury Państwowej Inspekcji Handlowej w Słupsku.

– To sytuacja związana z automatami, w których za pięć złotych można kupić bursztyn. Z treści skargi wynika, że klient, zamiast bursztynu, otrzymał zwykły kamień. Przeprowadzimy kontrolę w zakresie rzetelności obsługi – dodaje dyrektor Joanna Zielińska.

JAK ROZPOZNAĆ BURSZTYN?

Bursztynnik Narcyz Kalski ze Słupska podkreśla, że o pomyłkę nie jest trudno, ale, jak dodaje, łatwo zweryfikować też, co jest bursztynem, a co nie.

– Bursztyn się pali i wydziela przyjemny zapach, bo to przecież skamieniała żywica sprzed 40 milionów lat. Więc za pomocą zwykłej zapalniczki można to zweryfikować. Jest też test wody. W zwykłej, słodkiej wodzie bursztyn opadnie. W wodzie słonej, mocno nasyconym roztworze, bursztyn będzie pływał. Ale pamiętajmy, że zawsze są wyjątki. Bursztyny białe, które mają dużo pęcherzyków powietrza, będą pływały w zwykłej wodzie – dodaje bursztynnik.

BRAK KONTAKTU Z WŁAŚCICIELEM

Automaty z bursztynem ustawiono między innymi w Dębinie, Poddąbiu i Rowach. Reklamują zakup „prawdziwego, nieoszlifowanego bursztynu”.

Z właścicielem urządzeń naszemu reporterowi nie udało się skontaktować. Na urządzeniach nie ma żadnych danych kontaktowych. Nieoficjalnie wiadomo, że ustawił je jeden z mieszkańców powiatu słupskiego.

Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:

 

Przemysław Woś/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj