Trzy zastępy straży pożarnej brały udział w akcji ratowania dwóch mężczyzn, którzy topili się w pobliskim jeziorze. Jeden z nich, z objawami dużego wychłodzenia organizmu, został przewieziony do szpitala.
Jak poinformował Radio Gdańsk rzecznik prasowy bytowskiej straży pożarnej Fryderyk Mach, jeden z mężczyzn wszedł na lód, który się pod nim załamał. Drugi rzucił mu się na pomoc i tez wpadł do wody. Obaj w zostali wyciągnięci na brzeg. Trwa teraz udzielanie pierwszej pomocy.
Udało się uratować dwóch mężczyzn, którzy podczas wędkowania na jeziorze koło Bochowa w powiecie bytowskim wpadli do wody. Pod jednym z wędkarzy załamał się lód, a drugi rzucił się mu się na pomoc.
– Całe zdarzenie z drugiego brzegu zauważyła przechodząca kobieta – mówi rzecznik prasowy bytowskiej straży pożarnej Fryderyk Mach. – To ona powiadomiła natychmiast strażaków. Jako pierwsza na miejscu pojawiła się jednostka z Rokit, która przy pomocy drabin wyciągnęła mężczyzn na brzeg -tłumaczy.
AKCJA RATUNKOWA
Jak dodaje rzecznik prasowy bytowskiej policji, obaj mężczyźni podczas akcji choć wychłodzeni, byli przytomni. Natychmiast po wyciągnięciu ich na brzeg udzielono im kwalifikowanej pierwszej pomocy medycznej. Jeden z mężczyzn z objawami dużego wychłodzenia organizmu został przewieziony do szpitala.
– Apelujemy o niewchodzenie na lód na jeziorach. Choć jest środek zimy, lód jest bardzo cienki i łatwo może się załamać. Człowiek jest w stanie przetrwać w lodowatej wodzie zaledwie kilka minut i nawet najlepszy sprzęt może nie zdążyć z pomocą. Tutaj się udało, bo całe zdarzenie ktoś zaobserwował. Niewiele brakowało, a mogło się to skończyć nieszczęściem – dodaje Fryderyk Mach.