Ostrogi nie są do tego, by po nich spacerować, a chronią brzeg. Ratownicy apelują o ostrożność

Ratownicy morscy apelują, by nie wchodzić na konstrukcje chroniące brzeg. W weekend między innymi na plaży w Rowach koło Słupska spacerowicze wchodzili na tzw. ostrogi – drewniane pale wbite w dno i sięgające często kilkadziesiąt metrów w głąb Bałtyku.

Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa apeluje o rozsądek.

– Bardzo łatwo wpaść do lodowatej wody, uderzyć głową o pal, stracić przytomność i utonąć – podkreśla Sebastian Kluska. – Ostrogi nie są od tego, by po nich spacerować. To są budowle służące ochronie brzegu. Chodzenia po nic,h niszczenie, czy uszkadzanie jest zabronione. Jeśli widzimy takie zachowania, warto zwrócić uwagę. Gdy ktoś nie reaguje, trzeba wzywać policję, bo to się niestety może skończyć tragicznie – dodaje.

Ratownicy podkreślają, że zimą na plażach nie ma WOPR-u, a w zimnej wodzie można stracić życie w kilka minut. Zanim na miejsce przyjedzie jednostka straży pożarnej, policji, pogotowia czy ratownicy z Morskiej Stacji Ratownictwa Brzegowego, może być za późno.

 

Przemysław Woś/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj