Sezon komunijny już się rozpoczął. W tym roku uroczystości będą rozłożone na kilka miesięcy. Wszystko przez wzgląd na trwającą pandemię.
Już nie tylko w maju, ale także w czerwcu i lipcu będą odbywać się uroczystości związane z przystąpieniem dzieci do Pierwszej Komunii Świętej. Wszystko dlatego, że do sakramentu dzieci przystępują w małych grupach albo indywidualnie. W porównaniu do roku poprzedniego uroczystości, w których na mszy świętej jest tylko jedno dziecko, jest dużo mniej.
– Daliśmy do wyboru: albo grupowo, czyli każda klasa osobno, a jeżeli któryś z rodziców chce, to nie ma żadnego problemu, nawet jesteśmy otwarci, żeby odbyła się taka msza indywidualna – wyjaśnia Wojciech Filimon, proboszcz parafii św. Jana Kantego w Słupsku.
SĄ I DOBRE STRONY
Duchowny przyznaje, że mniejsze uroczystości mają swoje dobre strony, bo zarówno rodzice jak i dzieci mają szansę skupić się na samym sakramencie.
– Odchodzimy od tego, co jest zbędne przy mszy świętej komunijnej, ponieważ czasami zamykamy się przy wszystkim, co jest takie zewnętrzne, zapominając o tym, co jest najbardziej istotne, czyli na spotkaniu z Panem Jezusem. Dzieci bardziej się uwrażliwiają, żeby ładnie stanąć, żeby rączki mieć złożone, kiedy przyklęknąć – uczymy tego wszystkiego, ale zapominamy o tym pięknie, które odbywać ma się w duszy dziecka – dodaje ksiądz.
Ze względu na obostrzenia ograniczono też liczbę gości. W uroczystościach w kościele udział mogą wziąć dzieci, rodzice oraz rodzice chrzestni.
Więcej możesz posłuchać tutaj:
Kinga Siwiec/mw