W przychodniach miejskich w Słupsku brakuje lekarzy. „Kadra się starzeje, młodych nie ma na rynku”

W słupskich przychodniach brakuje głównie pediatrów, ale także lekarzy pierwszego kontaktu – No niestety, kadra nam się starzeje a młodych nie ma na rynku – wskazuje Violetta Karwalska, szef Samodzielnego Publicznego Miejskiego Zakładu Opieki Zdrowotnej.


Gość słupskiego studia Radia Gdańsk mówiła o długich terminach na wizytę u lekarza, a także receptach, na które czeka się nawet do dwóch tygodni. – Wynika to z tego, że mamy wyjątkowo dużo pacjentów zarejestrowanych do przychodni. Bywa, że do jednego lekarza zapisanych jest 70 dzieci, które trzeba osłuchać i zbadać. Z dorosłymi jest podobnie. Tu, jeśli przeprowadzony wywiad na to pozwoli, pacjenci przesuwani są na późniejsze terminy. Od 1 lipca mamy już nowego lekarza do opieki nad dorosłymi pacjentami, od września nowego pediatrę. To jednak ciągle mało, myślę że jeszcze po dwóch lekarzy z każdej z tych specjalizacji pozwoliłoby nam spokojnie spać – mówi Violetta Karwalska.

Braki lekarzy widać także w szpitalach. Te walczą o personel. Na Pomorzu brakuje około 100 lekarzy i 200 pielęgniarek.

Posłuchaj rozmowy z Violettą Karwalską dyrektorką SPZMOZ w Słupsku:

 

 

Joanna Merecka-Łotysz/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj