Słupska radna miała narazić miejską spółkę na duże straty. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa

Prokuratura rejonowa odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie radnej miasta Słupska Renaty Stec, której Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej zarzuca spowodowanie strat w wysokości stu tysięcy złotych. Radna, która była zatrudniona w PGM, straciła tam pracę w trybie dyscyplinarnym.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami zgodę na zmianę warunków zatrudnienia w spółce PGM (dotyczy to także zwolnienia pracownika) musi każdorazowo wydać Rada Miejska w Słupsku. Radni taki wniosek, dotyczący Renaty Stec, otrzymali i przegłosowali.

RZEKOMO STRACILI PÓŁ MILIONA ZŁOTYCH

Przypomnijmy, że zdaniem słupskiego PGM radna Stec namawiała lokatorów wspólnot mieszkaniowych do zmiany administratora nieruchomości. W efekcie dwadzieścia trzy wspólnoty miały zrezygnować z usług słupskiego przedsiębiorstwa.

– Decyzje o rozwiązaniu umów z PGM Sp. z o.o. były inspirowane przez panią Renatę Stec, a właściciele wspólnot byli przez nią namawiani do zmiany zarządcy, przy czym radna Renata Stec, działając jako administrator PGM Sp. z.o.o, nie cofnęła się nawet przed pejoratywnymi określeniami swojego pracodawcy – napisała we wniosku do Rady Miejskiej w Słupsku Ewa Wach, prezes PGM Słupsk.

Szefowa spółki argumentowała także, że w perspektywie pięciu lat strata miejskiej spółki z tytułu działalności radnej Stec miała wynieść około pół miliona złotych.

RADNA CZUJE SIĘ SKRZYWDZONA

Prokurator rejonowa w Słupsku Magdalena Gadoś poinformowała, że po zapoznaniu się z doniesieniem, złożonym przez miejską spółkę, postanowiono odmówić wszczęcia śledztwa w tej sprawie, z uwagi na brak znamion przestępstwa. PGM Słupsk nie złożył zażalenie na tę decyzję.

Natomiast sama zainteresowana, radna Stec, uważa, że została skrzywdzona. – Ja tylko byłam i jestem po stronie mieszkańców. Byłam zaszczuta, osaczona, ale nadal będę robić swoje, m.in. wykazywać nieprawidłowości w PGM – podkreśliła.

WYCOFAŁA WNIOSEK Z SĄDU

Sprawa dyscyplinarnego zwolnienia z pracy Renaty Stec została skierowana do sądu pracy. Radna wycofała jednak pozew, ponieważ – jak podkreśliła – nie chce narażać innych na długotrwałe przesłuchania.

– Na liście świadków miało być uwzględnionych ponad sześćdziesiąt osób, sporo z nich to ludzie w podeszłym wieku. Zeznawanie w sądzie byłoby dla nich dużym stresem. Zapewniam jednak, że zajmę się swoimi sprawami, tylko w późniejszym terminie – zapowiedziała radna Stec.

Prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku Ewa Wach podtrzymuje, że zwolnienie radnej z pracy w trybie dyscyplinarnym było słuszne. W opinii prezes powodem takiej decyzji było nie tylko narażenie spółki na straty finansowe, ale także wykorzystywanie do prywatnych celów służbowego sprzętu w godzinach pracy.

Przemysław Woś/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj