Słupskie Hospicjum Miłosierdzia Bożego na terenie miasta działa już dwadzieścia pięć lat. Ma dwudziestu jeden podopiecznych, którzy potrzebują domu, miłości i cudu.
W placówce pracuje około trzydziestu osób, które nadludzką siłą sprawiają, że hospicjum jest ostatnim przystankiem oraz domem pełnym spokoju i miłosierdzia. Domem, w którym pachnie kawą i ciastem, a śmierć jest tylko towarzyszem w tej krótkiej ludzkiej podróży.
– Chyba udało nam się stworzyć dom dla naszych podopiecznych. Bardzo wiele osób nas wspiera i pomaga nam. Jeśli tylko mamy miejsce, nie odmawiamy nikomu – mówi Teresa Jerzyk, dyrektorka słupskiego hospicjum.
W audycji „Razem Łatwiej” dwie cudowne kobiety, Teresa Jerzyk i Bożena Dobies, opowiedziały o człowieczeństwie, ciężkiej pracy i łzach, ale także cudach, które się zdarzają. Do wysłuchania rozmowy zaprasza Joanna Merecka-Łotysz.
Joanna Merecka-Łotysz/ua