Prezes Czarnych Słupsk wydaje oświadczenie i informuje o ukaraniu trenera zespołu za zachowanie podczas sobotniego meczu

Prezes klubu Czarni Słupska SA Michał Jankowski wydał oświadczenie w sprawie incydentów podczas sobotniego meczu koszykówki w hali Gryfia.

Do incydentu doszło po tym jak Kalif Young nie może pogodzić się z odgwizdanym mu faulem numer cztery, otrzymał przewinienie techniczne i musiał opuścić boisko. Sfrustrowany trener Cesnauskis lekko popycha sędziego, ale przepisy jednoznacznie oceniają naruszenie nietykalności sędziego i został ukarany przewinieniem technicznym. Jeszcze bardziej rozsierdziło to trener Czarnych, który wszczął awanturę skutkującą drugim przewinieniem technicznym, co oznaczało odesłanie go do  szatni. Kibice nie oszczędzali sędziów, atakując ich słownie za podjęte decyzje. 

Już na drugi dzień prezes klubu Michał Jankowski wydał w tej sprawie oświadczenie (całość dokumentu w załączniku), w którym potępił trenera za zachowani. Poinformował również, że ukarał finansowo trenera, który po meczu przeprosił sędziów za swoje zachowanie.

„Zdaję się sobie sprawę, że nieadekwatne zachowanie I trenera spowodowane było przypływem niezwykłym przypływem emocji, podniesionym poziomem adrenaliny, niemniej jednak reprezentuje on Klub na arenach Energa Basket Ligi i wczorajszy incydent uznaję za niedopuszczalny” – czytamy w oświadczeniu prezesa. 

Michał Jankowski odniósł się też do postawy kibiców nieprzychylnym sędziom i zaapelował o powstrzymanie się od tego typu niekontrolowanych zachowań na hali, oraz krytykę pracy arbitrów w mediach społecznościowych, która często oparta jest o subiektywne opinie, pozbawione dogłębnej znajomości przepisów i ich interpretacji.

„Niezwykle doświadczona trójka sędziów prowadzących wczorajszy mecz to bez wątpienia profesjonaliści (sędziowie międzynarodowi) (…)  i ich praca podlega ocenie komisarza zwodów. Sędziowie są pod stałą kontrolą organów ligi, i to nie my, kibice, jesteśmy od oceny ich pracy” – pisze w oświadczeniu Michał Jankowski. 

Sprawą słupskich incydentów zajmie się komisja dyscyplinarna Polskiej Ligii Koszykówki, i z pewnością posypią się odrębne kary. 

  Krzysztof Nałęcz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj