Po raporcie szpitala w bulwersującej sprawie zniknięcia pacjentki z oddziału ratunkowego. Spór o odpowiedzialność za los zaginionej kobiety

Personel Szpitalnego Oddziału Ratunkowego nie ponosi odpowiedzialności za zaginięcie jednej z pacjentek. To wyniki kontroli Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku. Przeciwnego zdania jest dyrektor DPS Leśna Oaza w Słupsku, która uważa, że szpital próbuje zrzucić odpowiedzialność za zdarzenia na jej placówkę i personel.

Dwa tygodnie temu z oddziału oddaliła się  64-letnia podopieczna Domu Pomocy Społecznej. Kobieta błąkała się po ulicach miasta, parku i lesie ubrana tylko w dresy przez dwanaście godzin. Poszukiwała jej policja, straż pożarna i straż miejska, również przy użyciu drona. Odnaleziono ją wychłodzoną w klatce schodowej, ale na szczęście nic się jej poważnego nie stało. Rzecznik szpitala wojewódzkiego w Słupsku Marcin Prusak poinformował, że wewnętrzna kontrola nie wykazała uchybień w procedurach Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

– Pracownicy DPS nie otrzymali od pracowników SOR ani załogi pogotowia informacji, że z pacjentką do szpitala nie może pojechać osoba towarzysząca – przekonuje Marcin Prusak. – Obecność pracownika DPS była wskazana stanem jej zdrowia i stwierdzenia zespołu otępiennego. Natomiast decyzja by nie było z pacjentką osoby towarzyszącej zapadła w DPS. Podczas przeprowadzanych w czasie kontroli przesłuchań nagrań między pracownikami SOR oraz DPS Leśna Oaza nie stwierdzono by pracownicy DPS poinformowali personel SOR, że pacjentka powinna być pilnowana.

Żaneta Dębicka, dyrektor Domu Pomocy Społecznej Leśna Oaza w Słupsku podkreśla, że nie zgadza się z opinią rzecznika szpitala. – W tej sprawie toczy się postępowanie i do jego zakończenia dla dobra sprawy zasadne byłoby, aby nie udzielać żadnych informacji – mówi dyr. Dębicka. – Stanowisko szpitala skupia się raczej na tym, jakby kontrolowano naszą jednostkę, a nie szpital. Będę przesłuchiwana w tej sprawie przez policję. Jestem przekonana, że moi pracownicy zrobili wszystko co należało w tej sprawie, co jest w zakresie ich obowiązków.

Osobne postępowanie w sprawie narażenia życia i zdrowia pacjentki prowadzi policja w Słupsku.

PEŁNE STANOWISKO SZPITALA W TEJ SPRAWIE 

Raport kontroli zajścia na SOR w dniu 7-8 grudnia 2021 r.

W nawiązaniu do informacji medialnych dotyczących samowolnego oddalenia się ze Szpitalnego Oddziału ratunkowego pensjonariuszki Domu Pomocy Społecznej „Leśna Oaza” w dniach 7- 8 grudnia 2021 r. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku informuje, że zakończył wewnętrzną procedurę wyjaśniania okoliczności zajścia.

W wyniku kontroli ustalono, iż wbrew informacjom przekazywanym mediom przez dyrektor DPS „Leśna Oaza” pracownicy DPS nie otrzymali od załogi pogotowia, ani od pracowników SOR słupskiego szpitala informacji, że z pacjentką nie może pojechać do szpitala osoba towarzysząca. Podczas czynności kontrolnych dyrektor DPS przyznała, że decyzja o tym, aby nie wysyłać do szpitala osoby towarzyszącej w osobie pracownika DPS została podjęta przez personel pielęgniarski DPS. Obecność pracownika DPS z pacjentkom była wskazana także stanem jej zdrowia i stwierdzeniem zespołu otępiennego.

Ponadto, wbrew informacjom udzielanym przez dyrektor DPS „Leśna Oaza” mediom podczas przeprowadzonych w czasie kontroli przesłuchań nagrań rozmowy prowadzonej między pracownikami SOR i DPS „Leśna Oaza” nie stwierdzono, iż pracownicy DPS poinformowali personel SOR, że pacjentka powinna być pilnowana. Zalecenie to mogło być istotne w przedmiotowej sytuacji, gdyż – jak wynika z rozmowy przeprowadzonej przez pracownika Szpitala z dyrektor DPS „Leśna Oaza” – wskazanej pacjentce zdarzały się już wcześniej przypadki samowolnego oddalenia się z innych miejsc przebywania.

Należy podkreślić, że podczas przebywania w SOR pacjentka była zdezorientowana co do miejsca i czasu, pobudzona psychoruchowo i wielokrotnie opuszczała stanowisko obserwacyjne, nie współpracowała z personelem i nie wykonywała poleceń.

Opierając się na wskazanych ustaleniach kontrola nie wykazała, iż pracownicy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku nie zawinili sytuacji oddalenia się pacjentki z SOR. Należy podkreślić, że w sytuacji, gdy pracownicy DPS posiadali wiedzę o istniejącym niebezpieczeństwie, iż pensjonariuszka przewieziona do SOR może podjąć próbę ucieczki z placówki medycznej powinni wyznaczyć pracownika DPS, który towarzyszyłby pacjentce i pilnował ją. Tylko takie postępowanie może zapobiec próbom ucieczek z oddziałów szpitalnych pacjentów, gdyż pracownicy szpitala nie mają możliwości prawnych ani faktycznych pilnowania pacjentów i zapobiegania ich ucieczkom z placówki.
Biorąc pod uwagę powyższe należy egzekwować od placówek DPS, aby razem z pensjonariuszami dowożonymi do SOR przyjeżdżali ich opiekunowie. Spełnienie tego wymogu wykluczy w przyszłości możliwość niekontrolowanego oddalania się pacjentów ze szpitala.

Przemysław Woś/kan

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj