Europejski producent kamizelek kuloodpornych i hełmów wojskowych z Lęborka w nowej, wojennej rzeczywistości

(fot. NFM Prodaction)

Lęborska firma NFM Production, europejski producent kamizelek i tarcz kuloodpornych oraz hełmów bojowych, znalazła się pod presją wydarzeń na Ukrainie. Z jednej strony lawina zamówień, z drugiej konieczność ratowania załogi z zakładów NFM we Lwowie.

Każdy chce mieć teraz kamizelkę kuloodporną. Zarówno ci, którzy pilnie ich potrzebują, jak i ci, którzy nie czują się bezpiecznie. Tymczasem produkcja i cały obrót tego typu sprzętem jest w 100 proc. koncesjonowany. Sprzedaż odbywa się w ramach przetargów, a każdy odbiorca musi mieć uprawnienia do zakupu. Dość powiedzieć, że np. obrót kamizelkami kuloodpornymi podlega w Polsce takim samym regulacjom prawnym jak handel bronią. Ale podobnie jest też w innych krajach.

EUROPEJSKI PRODUCENT KAMIZELEK KULOODPORNYCH

NFM Production z Lęborka w ciągu 21 lat od rozpoczęcia działalności rozrósł się do czołowego producenta w Europie kamizelek i tarcz kuloodpornych. Zajmuje się też produkcją hełmów bojowych oraz innych elementów wyposażenia militarnego innego niż broń. Produkty z Lęborka sprzedawana są na cały świat. Kupują jest armie, policja, służby i agencje specjalne oraz inne jednostki paramilitarne.

Wojna na Ukrainie postawiła firmę w zupełnie nowej rzeczywistości.

(fot. NFM Production)

– Ta rzeczywistość dotknęła nas wieloaspektowo – mówi Małgorzata Dombrowska, prezes zarządu NFM Production. – Zostaliśmy zalani oczekiwaniami dostaw, a jedna sprawa pilniejsza od drugiej. Potrzeby są ogromne. Chodzi głównie o agencje rządowe i pozarządowe, które prowadzą np. akcje pomocowe w rejonach konfliktu. To wspaniali ludzie, warto im pomóc. Szczęśliwie wielu naszych partnerów, którzy mieli już gwarantowane terminy dostaw, rozumiejąc sytuację, zgodzili się przesunąć realizację ich zamówień – dodaje.

Chętnych jest bez porównania więcej niż zamówień. Na dodatek krępują przepisy. Jak twierdzi Małgorzata Dombrowska, NFM współpracuje z administracją rządową, aby pewne procedury przyspieszać. Oczywiście zgłaszają się też prywatne osoby i instytucje. Niestety, sprzedaż tego typu sprzętu nie odbywa się jak w sklepie. Bez koncesji, nic nie kupimy.

NA RATUNEK DO LWOWA

Zakłady w Lęborku zatrudniają prawie 500 osób. Ale firma ma też filię we Lwowie, zatrudniającą 130 pracowników. Wszyscy znaleźli się w obliczu zagrożenia. – Zmuszeni byliśmy wstrzymać tam produkcję ze względów bezpieczeństwa. Pomagamy naszym pracownikom w ewakuacji – dodaje prezes Dombrowska. – Każdy, kto chce, może z rodziną przyjechać do Lęborka. Zajmujemy się ich ściąganiem stamtąd i będziemy to robić do kiedy będzie trzeba.

Posłuchaj całej rozmowy z Małgorzatą Dombrowską, prezes NFM Production:

Krzysztof Nałęcz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj