W Słupsku jest za mało lekarzy. Najbardziej odczuwalny jest brak pediatrów i endokrynologa

(Fot. Radio Gdańsk/Joanna Merecka-Łotysz)

Gościem Studia Słupsk była Violetta Karwalska, dyrektor Samodzielnego Publicznego Miejskiego Zakład Opieki Zdrowotnej w Słupsku. Na naszej antenie mówiła o potrzebach słupskich przychodni, a także o przyjmowaniu nowych pacjentów – uchodźców z Ukrainy.

– Udało nam się zatrudnić lekarzy, w związku z czym placówki pracują w normalnym trybie, ale nie zmienia to faktu, że wciąż brakuje nam rąk do pracy, przede wszystkim pediatrów i endokrynologa. Nasza kadra niestety się starzeje i część osób nie chce już pracować na cały etat – tłumaczy Violetta Karwalska, dyrektor SPMZOZ w Słupsku. – Mamy prawie 50 tysięcy pacjentów, których obsługują nasze przychodnie i specjalistyczne gabinety. Do tej grupy dołączyło bardzo niewielu uchodźców z Ukrainy. Przyjęliśmy w naszych placówkach, licząc od 24 lutego do 5 kwietnia, 200 pacjentów dorosłych i około 150 dzieci – dodaje.

O kondycji słupskich przychodni, a także o wsparciu dla uchodźców z Ukrainy, mówi Violetta Karwalska. Posłuchaj rozmowy:

Joanna Merecka-Łotysz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj