Mieszkańcy gminy nie składają broni w kwestii zmian granic Słupska. Będą protestować w stolicy

(Fot. Radio Gdańsk/Kinga Siwiec)

Trzystu mieszkańców gminy Słupsk wyjechało na protest do Warszawy. Pokojową manifestacją przed kancelarią prezesa rady ministrów oraz sejmem chcą zwrócić wyrazić zdecydowany sprzeciw wobec poszerzenia granic administracyjnych Słupska. Lokalnie nikt nas nie słucha, jesteśmy traktowani jak ludzie drugiej kategorii – mówią.

Mieszkańcy gminy Słupsk będą protestować przed sejmem i kancelarią premiera. We wtorek 300 osób wyjechało do Warszawy, aby w środę przemaszerować z transparentami ulicami stolicy.

– Mamy nadzieję, że nasz głos zostanie wysłuchany – mówi Agata Megger, mieszkanka gminy. – Dlatego jedziemy do Warszawy, bo im wyżej, tym jest większe zrozumienie naszego problemu. Wszyscy wiemy, co powiedział wojewoda pomorski Dariusz Drelich na temat przyłączenia sołectw gminy Słupsk do miasta. Im wyżej, tym mądrzej, tym więcej sensu – dodaje.

– Lokalnie nikt nas nie słucha, jesteśmy traktowani jak ludzie drugiej kategorii – podkreśla Katarzyna Rodziewicz, radna gminy Słupsk. – Głęboko wierzymy w to, że Rada Ministrów nie będzie się tak z nami komunikować jak władze Słupska i potraktuje nasze słowa poważnie, że nie będziemy narażeni na hejt, który w mediach społecznościowych płynie w naszym kierunku dużą falą – przyznaje.

Rzecznik rządu Piotr Müller przekonuje, że kolejne protesty nie mają znaczenia. Teraz liczy się rzetelna analiza.

– Mieszkańcy gminy Słupsk byli u mnie w biurze poselskim. Jestem w stałym kontakcie z nimi, panią wójt, ale również z panią prezydent Słupska i z mieszkańcami miasta – zaznacza rzecznik rządu. – Obie strony przedstawiają racje, które niełatwo pogodzić. Każdy ma swoje argumenty. Wojewoda Drelich wydał stosowną opinię, wskazując na to, że według niego powinno to być częściowe rozszerzenie granic, czyli niepełne uwzględnienie wniosku Słupska. Teraz Rada Ministrów, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, ma czas na zapoznanie się z całym materiałem. I tutaj już presja polityczna nie ma znaczenia. Znaczenie ma analiza dochodów, struktury urbanistycznej, demograficznej – te wszystkie argumenty, które zostały przedstawione w opiniach prawnych i merytorycznych przedstawionych przez samorządu miasta i gminy – wyjaśnia.

Protest w Warszawie rozpocznie się w środę o godzinie 9:00. Mieszkańcy gminy Słupsk przejdą z transparentami spod kancelarii prezesa rady ministrów pod sejm.

Kinga Siwiec/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj