Premier Morawiecki na Pomorzu. Wizyta w Pogorzelicach i spotkanie z mieszkańcami Wejherowa

(fot. Radio Gdańsk/Kinga Siwiec)

Elastyczna subwencja dla samorządów i pomoc w usunięciu nielegalnych wysypisk – m.in. takie tematy zostały poruszone w Lęborku, gdzie premier Mateusz Morawiecki spotkał się z przedstawicielami gmin z terenów powiatów lęborskiego i bytowskiego. Przed rozmową z samorządowcami szef rządu odwiedził także budowę Lęborskiego Hospicjum Stacjonarnego w Pogorzelicach, a wieczorem spotkał się z mieszkańcami Wejherowa.

Premier Mateusz Morawieki spotkał się z samorządowcami z terenów powiatów lęborskiego i bytowskiego. W starostwie powiatowym w Lęborku poruszono kilka ważnych kwestii – zarówno lokalnych, jak i ogólnopolskich.

– Zapowiedziane zostało kolejne rozdanie z Funduszu Inwestycji Strategicznych. Dla Łeby to bardzo dobra informacja, bo my już bardzo skorzystaliśmy na tej pomocy. To widać, kiedy się do nas przyjedzie, a mieszkańcy i turyści odczuli podniesienie komfortu życia w naszej miejscowości – przyznaje Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby.

Dla Alicji Zajączkowskiej, starosty powiatu lęborskiego, ważne były kwestie elastycznej subwencji dla samorządów, którą te mają otrzymać. – W tym roku otrzymaliśmy subwencję wyrównawczą i mniej martwiliśmy się o to, czy wystarczy nam na wydatki bieżące, na wkłady własne do inwestycji, które rozpoczęliśmy. Natomiast to, co powiedział nam dzisiaj premier, to jest dobra dla nas wiadomość. Tym bardziej, że są zapowiedzi dużej podwyżki, ona właściwie już staje się faktem, za energię elektryczną. Jeśli pojawi się subwencja, to pozwoli ona w przyzwoity sposób przejść przez następny rok – wyjaśnia.

(fot. Radio Gdańsk/Kinga Siwiec)

– Informacja o wspieraniu gmin w czasie tej inflacji, o tym, że otrzymamy dodatkowe środki na wydatki bieżące oraz że będziemy mogli je elastycznie przesuwać nawet na inwestycje, jest bardzo ciekawa i z niej się cieszymy – dodaje Witold Namyślak, burmistrz Lęborka.

Podczas spotkania w starostwie poruszony został także temat nielegalnych składowisk odpadów, zwłaszcza tych w Kamieńcu oraz Lęborku, do których ogromnych pożarów dochodziło w ostatnim roku kilkukrotnie. Premier Mateusz Morawiecki zgodził się z samorządowcami, że w tej kwestii gminom potrzebna jest pomoc rządowa, bo wydatki na uprzątniecie tych terenów niejednokrotnie wynoszą połowę budżetów konkretnego samorządu.

Pierwszym punktem wizyty premiera był teren budowy hospicjum św. Józefa w Pogorzelicach w powiecie lęborskim. Realizowana tam inwestycja pozwoli na udzielenie interdyscyplinarnej pomocy paliatywnej i hospicyjnej rocznie dla ok. 200-250 chorych z chorobą nowotworową w terminalnym stadium rozwoju choroby i ich rodzin. Budowa hospicjum została wsparta z budżetu państwa kwotą ponad 800 tys. złotych.

Później premier udał się do budynku Szkoły Podstawowej Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego w Wejherowie, gdzie odbyło się spotkanie z mieszkańcami. Wzięło w nim udział ok. 200 osób.

(fot. PAP/Marcin Gadomski)

Premier pytał: „Do czego dąży druga strona?”. – Dąży do wybuchu społecznych emocji, to dla mnie jasne – ocenił szef rządu.

– Straszyli, że nie będzie oleju. Jest olej. Straszyli, że brakuje cukru. Cukru jest pod dostatkiem. Straszą dziś, że zabraknie węgla. Zrobimy wszystko, żeby węgiel był. Już dzisiaj jest sporo węgla, ale ciągle za mało, aby wystarczyło do kwietnia. Będziemy robić wszystko, aby ten węgiel jak najszybciej ściągnąć do Polski – zapewnił.

KONSTYTUCJA A GODNOŚĆ

Premier zwrócił uwagę, że kiedy jechał na spotkanie słyszał okrzyki: „Konstytucja, konstytucja”. – Konstytucja ma taki artykuł o społecznej polityce państwa, o społecznej gospodarce rynkowej. Zapytajcie tych ludzi, czy oni zdają sobie sprawę z tego, że ten artykuł obowiązywał także w czasach rządów tych, którym oni sprzyjają. Niech przeczytają sobie, co mówi konstytucja o godności człowieka. Czy ta godność była wtedy zapewniona, kiedy praca była po 5 zł za godzinę. Tak było jeszcze niedawno, oferty z 2015 r. – podkreślił Morawiecki.

Premier zaznaczył, że „my wprowadziliśmy dużo godniejszą płacę minimalną przekraczającą nawet 3 tys. zł, a od przyszłego roku 3 tys. 350 zł i ona urośnie jeszcze bardziej w przyszłym roku i godzinową stawkę, która jest około 20 zł”.

– To jest potężna różnica. Oni nie potrafią dyskutować z tymi faktami i dlatego chcą wzbudzić emocje, to jest ich jedyna strategia: strach, wzbudzenie paniki, anarchii, zamętu, niepokoju, nieładu. To jest pragnienie naszych konkurentów politycznych – ocenił szef rządu.

WCZEŚNIEJSZE WYBORY NA RĘKĘ PUTINOWI?

Zdaniem premiera, opozycja wierzy, że w naszym kraju stanie się to, co dzieje się w innych krajach UE. – We Włoszech przedterminowe wybory, w Wielkiej Brytanii wybór nowego kierownictwa politycznego, w Danii przedterminowe wybory, w Bułgarii prawdopodobnie przedterminowe wybory, w Estonii zawirowanie koalicyjne, na Słowacji wielkie napięcia – wyliczał premier.

– Zobaczcie, co się dzieje wokół nas. Komu to jest na rękę? Tak, to jest na rękę Putinowi, bo Putin robi wszystko, by z zewnątrz zniszczyć nasz spokój, nasze bezpieczeństwo, a są niestety tacy, którzy działają od wewnątrz w tym samym celu – wskazał Morawiecki.

Zaapelował do zebranych: „nie dajmy się naszym konkurentom politycznym złapać w te sidła emocji”. – Bądźcie ambasadorami pojednania, spokoju, stabilności, bezpieczeństwa, zgody, ambasadorami faktów – poprosił.

– Aktywne państwo nie zostawia Polaków samych sobie, robi wszystko, aby ulżyć w tej niedoli, która na nas spadła, związanej z wysokimi cenami i zawieruchą geopolityczną – podkreślił premier.

Dodał, że najbardziej do wyobraźni powinny przemawiać fakty, a „uczucia wzbudźmy w sobie i wśród innych obywateli poprzez przypomnienie tego, jak wyglądała polityka społeczna wtedy – osiem lat temu – i jak wygląda dzisiaj”.

ROZWÓJ STOCZNI

Po wystąpieniu premier odpowiadał na pytania mieszkańców. Jedno z nich dotyczyło kondycji przemysłu stoczniowego w Polsce. Emerytowany stoczniowiec zaproponował premierowi, aby wykorzystał możliwości trójmiejskich portów i przywrócił w nich budowę statków.

Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego „większość przemysłu stoczniowego została zmarnowana, zniszczona przez rządy III RP” – ocenił. – Zobaczcie, co zrobili z kolebką „Solidarności”, czyli Stocznią Gdańską. Zobaczcie, co zrobili z przemysłem w Szczecinie. Zobaczcie, co się stało z tymi stoczniami – wskazywał premier.

Podkreślił, że „wcześniej, inżynierowie i technicy zostali wypchnięci poza Polskę do stoczni norweskich, niemieckich i francuskich” – stwierdził. Dodał, że tak było „w czasach rządów Tuska”.

– Przeznaczyliśmy miliardy złotych na pogłębienie toru wodnego do Szczecina, na falochron, na dokapitalizowanie portów, to tak wielki przemysł potrzebuje więcej czasu – ocenił premier.

Zapewnił, że „jeśli Polacy się zdecydują i powierzą nam stery rządów w 2023 roku, to w pierwszej piątce moich priorytetów będzie pełna odbudowa przemysłu stoczniowego” – zapewnił Morawiecki.

Dodał, że jego rząd chce „dużo szybciej odbudować przemysł stoczniowy, morski i portowy”.

Kinga Siwiec/PAP/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj