W Swołowie koło Słupska kują. W Muzeum Kultury Ludowej koło Słupska po raz trzynasty odbywa się plener kowalski. W tym roku przyjechało trzydziestu specjalistów pracujących w kuźni.
-Kowale z reguły robią fajne i pożyteczne oraz potrzebne rzeczy – mówi Grzegorz Krasiński, prezes stowarzyszenia Forum Kowalskie. – To nie jest tak, że podkuwamy konie. Już jakiś czas temu te profesje się rozeszły i tym zajmują się podkuwacze. My robimy różne elementy wystroju wnętrz, wyposażenia, czy broń oraz narzędzia. To ciężka, ale dająca ogromną satysfakcję praca.
STAL SIĘ WYKUWA
– Temperatura ponad tysiąca czterystu stopni jest potrzebna był wytworzyć bułat, stal damsceńską – mówi Remigiusz Pacer, kierownik Kuźni Wodnej w Gdańsku Oliwie. – Eksperymenty, które robiłem by osiągnąć właściwą jakość i stworzyć bułat trwają u mnie od sześciu lat. Dwa lata pracowałem nad właściwą bardzo wysoko węglową stalą. By wytop się udał minimalna temperatura w tyglu to musi być 1450 stopni, bardzo wysoka.
– Gdy robiliśmy pierwszy plener kowalski w naszej kuźni nie podejrzewałem, że ta impreza się tak rozrośnie i będzie cieszyła się takim zainteresowaniem odwiedzających – mówi Dawod Gonciarz, kierownik Muzeum Kultury Ludowej w Swołowie koło Słupska.
Posłuchaj reportażu ze Swołowa:
Przemysław Woś/kan