Zatrzymano dwóch kibiców ze Słupska. Byli agresywni w stosunku do policji zabezpieczającej mecz

(Fot. Komenda Powiatowa Policji w Lęborku)

Dwóch słupszczan zatrzymanych za agresywne zachowanie przed meczem piłkarskim. Męzczyźni usłyszą zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policjantów, którzy zabezpieczali stadion w Słupsku przed pseudokibicami.

Wczorajszy mecz pomiędzy Gryfem Słupsk a Pogonią Lębork został zakwalifikowany jako spotkanie podwyższonego ryzyka. Do Lęborka przyjechało około 120 kibiców ze Słupska i Chojnic oraz kilkudziesięciu z Bydgoszczy. Lęborscy policjanci, mając podejrzenie, że do miasta przyjadą pseudokibice, zabezpieczali mecz. Wspierali ich funkcjonariusze z innych jednostek, w tym m.in. mundurowi z Oddziałów Prewencji Policji, Wydziału ds. Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców i Wydziału Ochronno – Konwojowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Do działań wykorzystano również psy służbowe oraz armatkę wodną.

– Mundurowi zabezpieczali teren wokół stadionu i kontrolowali trasę przemieszczania się kibiców. Podczas przemarszu przyjezdnych ze Słupska na stadion dwóch pseudokibiców próbowało ominąć policjantów i doprowadzić do siłowego starcia z miejscowymi zgromadzonymi na osiedlu Sportowym – informowała asp. Marta Szałkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lęborku. – Reakcja mundurowych była natychmiastowa. Z racji tego, że policjanci odgrodzili zwaśnione grupy, agresja pseudokibiców została skierowana przeciw nim. Mundurowi użyli środków przymusu bezpośredniego, obezwładnili i zatrzymali agresywnych mężczyzn. 34 i 35-letni słupszczanie zostali osadzeni w policyjnej celi. Dziś jeden z nich usłyszy zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. Za to przestępstwo grozi mu kara trzech lat pozbawienia wolności. Podczas meczu na trybunach z obu stron odpalone zostały race i petardy hukowe. Policjanci monitorowali tę sytuację, wylegitymowali ponad 130 kibiców i będą prowadzić czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie – wyjaśniała.

Policjanci o konieczności zabezpieczenia meczu wiedzieli już kilka tygodni wcześniej, a w działania zaangażowanych było wielu funkcjonariuszy.

Kinga Siwiec/ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj