Kłopoty z rowerem miejskim w Słupsku. Usługa miała być dostępna z początkiem wiosny, ale wciąż jednoślady nie wróciły na ulice miasta. Są kłopoty z rozstrzygnięciem przetargu na ten sezon.
Tymczasem od jesieni ubiegłego roku część miejskich radnych zwracała uwagę na duże koszty funkcjonowania roweru miejskiego. Z wyliczeń wynika, że do każdego wypożyczenia samorząd Słupska dopłaca ponad 50 złotych.
– Czekamy na rozstrzygnięcie Krajowej Izby Odwoławczej, bo jeden z oferentów zaskarżył wynik przetargu. Chcemy uruchomić rower miejski choćby na miesiące letnie – mówi rzecznik Urzędu Miejskiego w Słupsku Monika Rapacewicz.
– Nie wiem, czy to się uda. Mamy prawie czerwiec. Myślę, że powinniśmy się mocno zastanowić, czy ten projekt kontynuować – dodaje radny PiS Jacek Szarana.
SPRAWA KOSZTÓW
Wątpliwości radnych wciąż budzą koszty funkcjonowania usługi współfinansowanej z budżetu miasta.
– Myślę, że kierunek jest słuszny, ale rzeczywiście sprawa kosztów budzi zastanowienie – podkreśla radny klubu Łączy nas Słupsk Paweł Skowroński.
Zgodnie z założeniami, w Słupsku funkcjonować ma dwadzieścia stacji i sto rowerów miejskich.
Posłuchaj materiału reportera Radia Gdańsk:
Przemysław Woś/pb