Zabił sąsiada i wrzucił do szamba. Sąd skazał 34-latka na 25 lat więzienia

(fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Zabił, a ciało wrzucił do przydomowego szamba. Na 25 lat pozbawienia wolności skazał Sąd Okręgowy w Słupsku Artura M. Mężczyzna zabił sąsiada, a ciało wrzucił do zbiornika na nieczystości. Oskarżony twierdził, że do zbrodni doszło, bo Marian M. próbował zgwałcić jego partnerkę.

52-letni mężczyzna zaginął w sierpniu 2021 roku. Jego ciało policja znalazła w przydomowym szambie w listopadzie w Pobłociu w gminie Główczyce. Sekcja zwłok wykazała, że ofiara miała połamane kości czaszki w okolicach oczodołów i rany na szyi jak po uduszeniu. Policja zatrzymała Artura M. , który wracał do domu z pracy w Szwecji. Prokuratura oskarżyła 34-latka o zabójstwo sąsiada, ukrycie zwłok, a także zacieranie wraz z partnerką śladów zbrodni.

Artur M. przyznał się do winy, ale twierdził, że do tragedii doszło podczas picia alkoholu i próby zgwałcenia jego partnerki przez Mariana M.

– Piliśmy alkohol. Gdy się ocknąłem, zobaczyłem, że sąsiad już w części rozebrany stoi nad Julią i ściąga z niej legginsy. Zaczęliśmy się szarpać i poszło. Zapakowałem go w pościel i zawlokłem do szamba. Wrzuciłem tam ciało. Chciałem wcześniej wezwać pogotowie, ale byłem już karany i bałem się. Powiedziałem Julii, żeby umyła podłogę, a odzież spaliłem – mówił przed sądem oskarżony. Przeprosił też rodzinę ofiary.

Prokuratura żądała dla Artura M. dożywotniego pozbawienia wolności, ale sąd uznał, że 25 lat więzienia w trybie terapeutycznym będzie wystarczającą karą. Sąd wziął pod uwagę przyznanie się do winy i skruchę oskarżonego. Wyrok nie jest prawomocny.

Przemysław Woś/kł

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj