Ogromny pożar zakładu produkcyjnego w powiecie lęborskim – tuż przed godziną 4:00 nad ranem ogień wybuchł w Kaninie, gdzie produkowane są fronty do mebli. Jak informują ratownicy, spłonęły cztery hale, każda o powierzchni około 1000 metrów kwadratowych. Ich stalowe konstrukcje pod wpływem temperatury zawaliły się.
AKTUALIZACJA 4 MARCA
Na miejscu nadal pracują strażacy. Jeśli tylko miejsce zostanie przekazane policji i będzie możliwe wejście na teren pogorzeliska, ta rozpocznie czynności procesowe.
– Z uwagi na rozległy i trudny teren, który wymaga bardzo dokładnego sprawdzenia, organizowana jest grupa dochodzeniowo-śledcza złożona z policjantów, między innymi Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego, Kryminalnego oraz Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, oraz szeregu specjalistów, między innymi biegłych z zakresu pożarnictwa i elektryki. Czynności wykonywane będą z udziałem Prokuratora Rejonowego w Lęborku. Do oględzin będziemy również wykorzystywali Skaner 3D, który pozwoli na wykonywanie zdjęć sferycznych umożliwiających dokonywanie pomiarów. Ta forma dokumentacji rejestruje drobne szczegóły i relacje przestrzenne z szybkością, kompleksowością i dokładnością do kilku centymetrów, niezależnie od warunków środowiskowych i zasięgu terenu. Nie wykluczamy, że będzie nam potrzebny również ciężki sprzęt, aby dotrzeć do epicentrum pożaru. Podczas oględzin będzie pracował również operator drona, który będzie rejestrował obraz z jednoczesnym jego wymiarowaniem – zapowiada kom. Karina Kamińska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Policjanci przesłuchują też świadków i rozmawiają z osobami mogącymi wiedzieć coś na temat zdarzenia. Zabezpieczane i analizowane są dowody i ślady. Funkcjonariusze przeglądają też i zabezpieczają zapisy z kamer monitoringu, weryfikują też zdobyte już informacje i wyjaśniają okoliczności pożaru. Na razie nie można wykluczyć ani potwierdzić żadnej wersji śledczej.
AKTUALIZACJA GODZ. 18:00
Na 40 milionów złotych oszacowano straty spowodowane pożarem.
– Udało się opanować pożar, trwa dogaszanie pogorzeliska – mówi komendant pomorskiej straży pożarnej starszy brygadier Jacek Niewęgłowski. – Jak długo to potrwa? Trudno powiedzieć. Teren jest bardzo rozległy, ratownicy są zmęczeni, więc będziemy ich wymieniać i sukcesywnie działać. W tej chwili chcemy dotrzeć do największych zarzewi ognia, żeby ugasić pożar, ograniczyć zadymienie – dodaje.
Strażacy uspokajają również, że nie stwierdzono skażenia powietrza substancjami, które ulatniały się do atmosfery w wyniku pożaru.
– Tutaj już jest bezpiecznie. My będziemy wciąż działać we własnym zakresie na terenie tego zakładu – uzupełnia starszy brygadier Jacek Niewęgłowski.
Posłuchaj reportażu z miejsca zdarzenia przygotowanego przez naszego reportera Przemysława Wosia:
AKTUALIZACJA GODZ. 15:00
To tragedia dla mieszkańców naszej gminy – tak pożar fabryki frontów meblowych w Kaninie skomentował Zdzisław Chojnacki, wójt gminy Nowa Wieś Lęborska.
Firma była jednym z większych pracodawców w gminie Nowa Wieś Lęborska. – Zakład zatrudniał około 140 osób. To byli nie tylko mieszkańcy naszej gminy, ale i innych gmin powiatu lęborskiego, jak również spoza powiatu. Największą tragedią dla tych ludzi jest to, że niektórzy w małżeństwach pracowali w tej jednej firmie. Dzisiaj ci ludzie stracili swoje jedyne źródło utrzymania – powiedział.
Aktualnie strażacy dogaszają pogorzelisko, używając ciężkiego sprzętu, w tym koparek. W wyniku pożaru budynki produkcyjne i magazynowe zawaliły się do środka.
AKTUALIZACJA GODZ. 13:00
Strażacy dogaszają pożar hal magazynowych i produkcyjnych w Kaninie koło Lęborka. Z ogniem od rana walczyło niemal czterdzieści zastępów straży pożarnej. Ogień zajął obszar około czterech i pół tysiąca metrów kwadratowych.
– Strażakom udało się nie dopuścić do przeniesienia się ognia na inne zabudowania i opanować pożar – mówi nadbrygadier Józef Galica, zastępca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Ogień zniszczył firmę produkującą fronty meblowe.
Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa akcja dogaszania pogorzeliska. Strażacy używają chwytaków i koparek, żeby rozebrać zawalone w wyniku pożaru budynki produkcyjne i magazynowe.
AKTUALIZACJA GODZ. 11:00
Strażacy ściągają ciężki sprzęt, aby dotrzeć do zarzewia ognia płonących magazynów w Kaninie w powiecie lęborskim. Na miejscu są 33 zastępy, w sumie 139 strażaków, którzy od godziny czwartej rano walczą z pożarem czterech hal należących do firmy meblarskiej.
– Pożar się nie rozprzestrzenia, ale potrzebujemy koparek i chwytaków, aby rozbierać to, co już się spaliło i dotrzeć do środka hal. To budynki, które są zbudowane z prefabrykatów i w wyniku pożaru zawaliły się do środka. Będziemy to rozbierać w porozumieniu z wójtem Nowej Wsi Lęborkiej. Na miejsce ściągamy ciężki sprzęt – mówi starszy kapitan Maciej Elwart, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku starszy kapitan Marcin Elwart.
Na miejsce pożaru jedzie też grupa operacyjna z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy szacują, że opanowanie i dogaszenie pożaru może potrwać jeszcze co najmniej kilka godzin.
AKTUALIZACJA GODZ. 10:00
Jeszcze około dziesięciu godzin potrwa gaszenie czterech hal magazynowych w Kaninie w powiecie lęborskim – szacują strażacy.
– Na miejsce zadysponowano jednostki gaśnicze z powiatów lęborskiego, bytowskiego i słupskiego – mówi starszy kapitan Marcin Elwart, rzecznik komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku.
W halach składowano elementy mebli. Ogień zauważono około godziny czwartej nad ranem.
AKTUALIZACJA GODZ. 7:00
Nikt nie ucierpiał.
Z ogniem walczą 32 zastępy strażaków, także z powiatów słupskiego, wejherowskiego i bytowskiego.
Na miejscu jest także grupa operacyjne Komendanta Wojewódzkiego PSP w Gdańsku.
Cześć dalsza informacji z pożaru w Kaninie (Pomorskie), gdzie wybuch pożar hal produkcyjnych. Na miejscu pracuje około 30 zastępów. Na miejscu jest również grupa operacyjna KW PSP Gdańsk. Na tę chwilę strażacy skupiają się na prowadzeniu akcji gaśniczej. Wszystkie budynki, które… pic.twitter.com/EVYdjvZJ8s
— Remiza.pl (@remizacompl) March 3, 2024
Przemysław Woś/Sebastian Kwiatkowski/Grzegorz Armatowski/raf/am