Porwanie i zabójstwo Wojciecha N. Proces zorganizowanej grupy przestępczej w Słupsku

(fot. Radio Gdańsk/Przemek Woś)

Kar od trzech i pół do trzynastu i pół roku więzienia zażądał prokurator w procesie zorganizowanej grupy przestępczej. Przed Sądem Okręgowym w Słupsku odpowiada dziesięć osób oskarżonych między innymi o porwanie i zamordowanie mieszkańca powiatu lęborskiego. Prokuratura zarzuca im popełnienie w różnych konfiguracjach osobowych szesnastu przestępstw w ramach dwóch grup przestępczych, w tym jednej o charakterze zbrojnym. Jak ustalili śledczy, oskarżeni mieli do dyspozycji osiem sztuk broni, w tym karabin Kałasznikowa. Broń wcześniej ukradziono wraz z kasą pancerną, w której była zabezpieczona.

Do zabójstwa doszło w grudniu 2019 roku. Według prokuratury sprawcy dokładnie zaplanowali porwanie 46-letniego Wojciecha N. Przestępcy chcieli od niego wymusić informację o posiadaniu dużej ilości kokainy. Dwa tygodnie wcześniej w Gdańsku Wrzeszczu miała miejsce próba uprowadzenia mężczyzny. To po tym zdarzeniu Wojciech N. kupił dwa noże, z których jeden dał żonie, spodziewając się kolejnego ataku.

Emil K. i Łukasz D. postanowili wraz z członkami grupy warszawskiej przejąć narkotyki, które miał posiadać lub mieć zdeponowane u tak zwanego „magazyniera” Wojciech N. Za pośrednictwem Adama M. zwabili do mieszkania Krzysztofa S., który miał mieć kontakt z Wojciechem N.

– Specjalnie przygotowali na to spotkanie mieszkanie. Łazienkę wyłożyli czarną folią – mówił prokurator Wojciech Wróbel z Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku. – Krzysztof S. został skrępowany, pobity i zmuszony do przekazania i umożliwienia kontaktu do Wojciecha N. W pewnej chwili Krzysztof S. przystąpił do grupy przestępczej i uzyskał obietnicę darowania należności za dostawę ostatniej partii kokainy, która miała być słabej jakości. Sprawcy 2 grudnia 2019 zdemontowali klamkę wewnętrzną w drzwiach BMW, do którego zwabili Krzysztofa N. w pobliżu Zajazdu Kaszubskiego koło Lęborka. Plan zakładał obezwładnienie mężczyzny, pozbawienie wolności i skrępowanie oraz przewiezienie do lokalu Gentelmans Club w Słupsku i tam przesłuchanie go przez grupę warszawską. Zakładano, że nie będzie stawiał oporu. Wojciech N. wsiadł do samochodu Krzysztofa S. i wtedy do samochodu dopadli Łukasz D. i Emila K. i próbowali unieruchomić Wojciecha N. Napadnięty wyjął nóż i ranił napastników. Ostatecznie napastnikom zabrakło sił, wyszli z tego samochodu i blokowali drzwi, kiedy Wojciech N. próbował się wydostać. Do napastników dołączyli następnie dwaj mężczyźni. Nieprzytomnego Wojciecha N. przeniesiono do innego samochodu, gdzie był bity. Domagano się od niego wyjawienia informacji o narkotykach. Miał też rany od noża na udzie. W pewnej chwili podczas jazdy stwierdzono, że Wojciech N. nie żyje. Nikt się tym specjalnie nie przejął. Jego zwłoki zakopano w lesie, a sprawcy zaczęli planować ucieczkę z Polski.

INNE WĄTKI SPRAWY

W sprawie przewijają się jeszcze wątki innego porwania i dotkliwego pobicia mężczyzny. Również starcia i pobicia z mężczyznami, którzy szantażowali księdza z okolic Słupska oraz zastraszania ludzi poprzez podrzucenie im odciętej głowy świni. Do tego podpalenia czterech pojazdów do holowania samochodów konkurencyjnej wobec jednego z oskarżonych firmy, a nawet nieudanego napadu na słupskie biuro Polskiego Związku Wędkarskiego, z którego napastnicy próbowali ukraść 44 tysiące złotych w gotówce.

Wobec głównych oskarżonych prokuratura żąda kar 13,5 oraz 12,5 roku pozbawienia wolności. Wobec pozostałych trzech i pół, czterech, pięciu, sześciu i siedmiu lat pozbawienia wolności. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Słupsku wysłuchał mowy końcowej prokuratora, ale przed ogłoszeniem wyroku wypowiedzą się jeszcze obrońcy i oskarżeni.

Przemek Woś/ar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj