Protest pracowników Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku. Kierowcy żądają podwyżki wynagrodzeń, a zarząd miejskiej spółki – zarzuca związkowcom złamanie przepisów dotyczących sporów zbiorowych.
Pracownicy chcą podwyżki pensji o 900 złotych brutto oraz podwyższenia prowizji za sprzedaż biletów przez kierowców autobusów o dziesięć procent.
– Dostaliśmy 57 złotych podwyżki. To jest 1 procent. Wysłaliśmy pismo w kwietniu z informacją, że jeśli nie zostaną podjęte rozmowy, to 2 maja wchodzimy w spór zbiorowy. Nie było rozmów w tym terminie. Zgodnie z zapowiedzią weszliśmy w spór zbiorowy. Naszym zdaniem sytuacja w spółce jest zła, nie wiem po co jest dodatkowy członek zarządu, a teraz prezes. To są niepotrzebnie wydane pieniądze, a na podwyżki ich brakuje. Zła jest też moim zdaniem atmosfera pracy w firmie. Ostatnio ze zdziwieniem zauważyłam, że prowadzony jest remont pomieszczeń zarządu spółki – mówi Dorota Sobczak, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Słupsku.
Zdaniem zarządu spółki, związki zawodowe nieprawidłowo powołały się na przepisy związane z prowadzeniem sporu zbiorowego. W związku z tym – jak napisano w odpowiedzi do organizacji związkowych – organizatorom nielegalnej akcji protestacyjnej grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności.
Związkowcy wysłali również pisma do radnych z prośbą i interwencję w sprawie sytuacji w miejskiej spółce.
Przemysław Woś/aKa








