Nie będzie hotelu na Polance Redłowskiej. Dzięki presji mieszkańców i aktywistów miasto zrezygnowało z zabudowy terenu [POSŁUCHAJ]

Teren przy Polance Redłowskiej w Gdyni nie zostanie sprzedany pod budowę hotelu – zadeklarował we wtorek prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Przestrzeń pozostanie terenem zielonym, a gwarantujące to zapisy znajdą się w nowym planie zagospodarowania przestrzennego. Tym samym wieloletnia batalia społeczników, aktywistów i mieszkańców z urzędnikami o uratowanie tego terenu zakończyła się sukcesem.

Polanka Redłowska to jeden z niewielu unikatowych terenów w Gdyni wciąż dostępnych dla mieszkańców. Przylegającą do niego przestrzeń miasto już raz, lata temu, sprzedało pod budowę hotelu. Inwestor z zadaniem sobie jednak nie poradził i w 2016 roku, po długiej sądowej batalii, miasto odzyskało prawa do tego terenu.

Wówczas władze Gdyni postanowiły sprzedać grunt po raz kolejny, także pod budowę hotelu z basenem. Forsowany przez urzędników pomysł spotkał się jednak z gwałtownymi protestami mieszkańców. Pod petycją o niesprzedawanie terenów przy Polance Redłowskiej podpisało się 4,5 tys. osób, a przy próbie zmiany planu miejscowego dla tej przestrzeni gdynianie złożyli pół tysiąca uwag, co niewykluczone, że jest rekordem w skali kraju.

DŁUGA DROGA DO PODJĘCIA DECYZJI

Te działania, a także szereg happeningów czy organizowanych przez aktywistów konsultacji społecznych nie były w stanie przekonać prezydenta Wojciecha Szczurka do rezygnacji z forsowanego przez siebie pomysłu sprzedaży terenu. Jeszcze w piątek aktywiści i opozycyjni radni wystąpili z apelem do władz Gdyni o 5-letnie moratorium na zmiany w rejonie Polanki Redłowskiej. Jak się okazuje, moratorium nie będzie, ale hotelu też nie.

Prezydent podjął bowiem decyzję, że żadna zabudowa w tym miejscu nie będzie możliwa, a przestrzeń pozostanie terenem zielonym.

ZABUDOWA WYKLUCZONA

– Od 11 lat pracujemy nad planem zagospodarowania tego miejsca. Wsłuchujemy się przy tym w głos mieszkańców, przedsiębiorców i organizacji społecznych – mówi Wojciech Szczurek.

– O ile nigdy nie było wątpliwości, co do przeznaczenia polany piknikowej, o tyle pojawiało się wiele pomysłów na sąsiadujący z nią teren. Od kilku tygodni rozstrzygamy kilkaset uwag, które złożono do najnowszego projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Po przeanalizowaniu czynników społecznych, gospodarczych, finansowych i klimatycznych podjąłem decyzję o przedłożeniu radnym projektu planu, który wyklucza jakąkolwiek zabudowę – dodaje.

BASENÓW TAKŻE NIE BĘDZIE

– Chcę, aby teren sąsiadujący z Polanką Redłowską stał się zielonym miejscem spacerów i rekreacji, dostępnym dla każdego. Bez mieszkań czy hotelu, które mogą powstawać gdzie indziej. Nie zbudujemy tu także basenów, które i we mnie rodzą sentymentalne, ciepłe wspomnienia, jednak koncepcja, aby powstały w tym miejscu, jest pozbawiona sensu ekonomicznego, funkcjonalnego i ekologicznego. Będziemy natomiast chcieli poddać ten teren renaturalizacji i zaproponować ekologiczne rozwiązania, które uprzyjemnią spędzanie czasu na łonie natury. W wymiarze formalnym moja decyzja przyjmie dziś kształt zarządzenia rozstrzygającego uwagi do projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu – wyjaśnił Szczurek.

AKTYWIŚCI ZASKOCZENI

Zadowolenia z takiego obrotu sprawy nie kryje Martyna Regent z inicjatywy Polanka dla Wszystkich. Ubolewa jednak, że wsłuchanie się w głos mieszkańców zajęło prezydentowi Gdyni aż 4 lata.

– Bardzo dziękujemy prezydentowi za tak wspaniałe wieści. Przyznam, że jest to dla nas zaskoczenie i prawdopodobnie to najlepsza decyzja, jeśli chodzi o przestrzeń publiczną w tym akurat miejscu – mówi Martyna Regent.

– Zawiedzeni jesteśmy jednak procesem dochodzenia do tej decyzji, który niczym się nie różnił od innych decyzji podejmowanych przez prezydenta w kwestiach planowania przestrzennego. Te zapadają w zaciszu jego gabinetu, bez realnego włączania mieszkańców w ten proces – dodaje.

NOWY PLAN ZAGOSPODAROWANIA

Wtorkowa decyzja prezydenta Szczurka sprawia, że zmiany w obejmującym ten teren planie zagospodarowania przestrzennego Kępy Redłowskiej będą musiały być procedowane od nowa. Dokument uchwalony powinien być w ciągu 12 miesięcy. A o tym, jak docelowo urządzić przestrzeń przy Polance Redłowskiej, mieszkańcy zdecydować będą mogli np. w ramach budżetu obywatelskiego.

 

Posłuchaj materiału reportera Radia Gdańsk:

 

Marcin Lange/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj