Gdańscy lekarze budują karetkę terenową dla Ukrainy. Pojazd ma chronić ratowników przed ostrzałem

(fot. AFCLand)

Medycy z Klinicznego Oddziału Ratunkowego UCK w Gdańsku zaprojektowali samochód mający wytrzymać ostrzał z broni maszynowej. Lekarze chcą wesprzeć w ten sposób kolegów po fachu, którzy znaleźli się na pierwszej linii frontu w rejonie Donbasu w Ukrainie. Wyposażenie pojazdu będzie kosztowne, dlatego została utworzona zbiórka pieniężna.

Budowę samochodu realizuje firma mieszcząca się w Słotwinie. Cały proces konsultują ratownicy z Karkonoskiego Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

– Na pomysł projektu wpadł dr Michał Krawczyk, kolega z Klinicznego Oddziału Ratunkowego. Samochód kupiliśmy z ogłoszenia za prywatne środki. Chcemy, żeby został przystosowany do ewakuacji rannych lub chorych w pozycji leżącej na noszach, dla dwóch osób jednocześnie. Będzie miał wyposażenie typowe dla karetki, lecz możliwe do obsługi przez żołnierzy albo ratowników po podstawowym kursie kwalifikowanym pierwszej pomocy – wyjaśnia Piotr Woźniak z Klinicznego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

– Samochód znajduje się obecnie w naszym warsztacie w Słotwinie. Pracują przy nim trzy osoby. W tej chwili jest przygotowywany od strony mechanicznej. Bazą karetki jest samochód Land Rover model Defender 110 w wersji ciężarowej, z 2010 roku. Budujemy specjalistyczny samochód ratunkowy, który zostanie przekazany wojskom terytorialnym za pośrednictwem Ministerstwa Obrony Ukrainy – mówi Piotr Wawrzyniak z firmy zajmującej się wykonaniem pojazdu.

(fot. AFCLand)

TO NIE BĘDZIE TYPOWA KARETKA

Piotr Wawrzyniak podkreśla, że projektowany samochód nie będzie typową karetką, bo powstaje na bazie samochodu terenowego.

– Obecnie oczekujemy na specjalistyczną stal, która pozwoli wzmocnić newralgiczne punkty w pojeździe w celu ewentualnego ochronienia ratowników i kierowcy. Zostaną nią obłożone bok i tył samochodu oraz drzwi kierowcy. To zabezpieczenie ma zapewnić ochronę przed ostrzałem. Kierowca będzie wyposażony także w kamizelkę kuloodporną. Przedział towarowy zostanie przerobiony w ten sposób, że zostaną zainstalowane specjalne krzesełka z pasami bezpieczeństwa. Z kolei część grodziowa zostanie przygotowana tak, żeby można było wstawić nosze i przewozić rannych. Siedzisko pasażera pojazdu będzie miało formę obrotową, aby ratownik miał bezpośredni dostęp do osoby poszkodowanej – mówi.

W pojeździe zamontowano też dodatkowy układ zasilania i oświetlenie. Specjalny system ma ogrzewać przestrzeń, żeby zapewnić odpowiednią temperaturę. Boki samochodu zostaną wyposażone od środka w systemy mocowań i przyborników, żeby ratownicy mieli najpotrzebniejsze elementy w zasięgu ręki. Auto ma być dostosowane także do przewozu dodatkowych butli z tlenem.

MOŻNA WESPRZEĆ PROJEKT

Aby w pełni wyposażyć samochód, potrzebne będzie 40 tysięcy złotych. W celu zebrania tej kwoty utworzono zbiórkę pieniężną na portalu zrzutka.pl.

– Obecnie zgromadziliśmy około połowy środków potrzebnych na wyposażenie medyczne i wzmocnienie naszego pojazdu. Sprzęt jest niestety drogi. Do założonego standardu wyposażenia brakuje nam około 20 tysięcy złotych – mówi Piotr Woźniak.

Zbiórkę można wesprzeć >>>TUTAJ.

Marta Włodarczyk/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj