Wyremontowana Kościerska w Gdańsku pełna pułapek na rowerzystów. „To duże niebezpieczeństwo”

(Fot. Radio Gdańsk/Jakub Stybor)

Jedna z ulubionych gdańskich tras rowerowych między Owczarnią a Oliwą stała się dla korzystających pułapką. Mowa o ulicy Kościerskiej. Drogę przebudowano według wytycznych leśników i mimo że oficjalnie nie została jeszcze oddana do użytku, to już wywołuje wiele kontrowersji.

Remont ulicy Kościerskiej rozpoczął się jesienią 2021 roku. Oficjalnie wciąż się nie zakończył, ale rowerzyści od wielu dni korzystają z trasy, nie zważając na utrzymujący się zakaz wjazdu. Prace na drodze szutrowej są już na ukończeniu i poza maszynami pracującymi w niektórych miejscach nie widać przeciwwskazań do wjazdu. Droga nie została jednak oddana do użytku publicznego, zatem jej obecny stan może ulec zmianie.

MIAŁO BYĆ DOBRZE… A WYSZŁO JAK WYSZŁO

Na trasie wybudowano koryta odwadniające podmokłe, leśne tereny. Wykonane z kostki brukowej konstrukcje są bardzo strome, głębokie i słabo widoczne. Nie zostały również w żaden sposób oznaczone. Niejednokrotnie rów schowany jest za zakrętem, a rowerzysta do ostatniego momentu nie jest w stanie określić jego głębokości. Stwarza to zagrożenie dla cyklistów, którzy często, zjeżdżając w stronę Oliwy, poruszają się z dużą prędkością. Aby komfortowo przejechać przez koryto, należy się przed nim niemal zatrzymać. Inaczej może dojść do niebezpiecznego wypadku.

– To duże niebezpieczeństwo, ponieważ osoby, które zjeżdżają tą drogą po raz pierwszy, nie będą wiedziały o czyhającym za zakrętem niebezpieczeństwie. Myślę, że takie coś w ogóle nie powinno zaistnieć. Tu jest ze 30 stopni nachylenia – komentuje jedna z rowerzystek na trasie.

– Gdy jechałam w dół, było to dla mnie duże zaskoczenie. Dobrze, że jeżdżę wolno, bo inaczej mógłby być kłopot z rowami, szczególnie tymi głębszymi – dodaje kolejna. – W ciągu dnia jeszcze jakoś da się je dostrzec, ale nie zazdroszczę osobie, która przejedzie tą trasą po raz pierwszy po zmroku. Światełko rowerowe może tutaj nie pomóc – podkreśla.

LEŚNICY WIEDZĄ O PROBLEMIE

Inwestycja jest efektem współpracy Lasów Państwowych, odpowiedzialnych za zatwierdzenie projektu, oraz Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, występującej w roli inwestora. Po nagłośnieniu sprawy przez portal Puls Gdańska, rozpoczęły się rozmowy o tym, w jaki sposób można poprawić trasę. Wstępnie mówi się o próbie złagodzenia spadku w korytach.

Instytucje mają jednak ograniczone możliwości działania. Droga jest nie tylko trasą turystyczną, musi również spełniać wymogi leśników, którzy często przejeżdżają tamtędy ciężkimi pojazdami. Jak dotąd nikt nie składa deklaracji. Droga zostanie „naprawiona”, jeżeli pozwolą na to wszystkie czynniki.

Jakub Stybor/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj